Kim Dzong Un przywitał żołnierzy wracających z rozminowywania terenów w rosyjskim obwodzie kurskim. Dyktator po raz pierwszy przyznał, że misja skończyła się śmiercią części wojskowych. Wcześniej zagraniczne media podawały, że na terenie Rosji zginęło kilka tysięcy żołnierzy z Korei Północnej.