— To była chwila. Plaża pełna ludzi w sekundę zrobiła się pusta — opisuje w rozmowie z RMF FM pani Oliwia, która była świadkiem niedzielnego zamachu terrorystycznego w Sydney. — Słychać było strzały, wszyscy uciekali, niektórzy do wody — dodaje Polka mieszkająca tuż przy plaży Bondi, gdzie doszło do ataku. W napaści wymierzonej w świętujących rozpoczęcie żydowskiej Chanuki zginęło co najmniej 12 osób, a 29 zostało rannych.