Zapomnijcie o wszystkim, co do tej pory wiedzieliście o elektrycznych autach z Bawarii. Nowe BMW iX3, które miałem okazję sprawdzić w Maladze, nie jest kolejnym liftingiem czy bezpieczną modernizacją. To trzęsienie ziemi. Neue Klasse wjeżdża na salony i mówiąc wprost konkurencja ma się czego bać. 800 kilometrów zasięgu i ładowanie z mocą 400 kW to dopiero początek. Malaga przywitała nas pięknem przyrody i zielenią, co w grudniu w porównaniu do polskiej szarugi jest miłą odmianą, ale to, co nowe BMW pokazało na drodze, przyćmiło widoki Andaluzji. BMW iX3 to manifest. To auto przeskakuje nie o jedną, ale o dwie generacje do przodu. Neue Klasse, czyli powrót do korzeni w cyfrowym wydaniu Pierwsze wrażenie? Dzieliłem się już nim przy okazji premiery w Monachium, więc mogę się powtarzać. To auto wygląda jak z innej epoki, ale paradoksalnie jest w nim mnóstwo klasyki. Dwubryłowa konstrukcja o długości 4782 mm jest zwarta i muskularna. To, co od razu rzuca się w oczy, to pionowe małe nerki (tak, narzekaliście na dużego bobra, to teraz macie małego). BMW wraca do stylu z lat 60., ale w cyfrowej formie i zamiast chromu mamy tu świetlną sygnaturę. Wygląda to obłędnie, zwłaszcza po zmroku. Inżynierowie popracowali nad aerodynamiką tak mocno, że osiągnęli współczynnik oporu powietrza (Cd) na poziomie 0,24. To wynik, który w świecie SUV-ów jest bardzo rzadko niespotykany. Z tyłu mamy poziome światła w kształcie litery "L", które optycznie poszerzają auto. Ekran na całą szybę i... mniej kabli? Wsiadając do środka czujesz, że wchodzisz na pokład statku kosmicznego, a nie do auta, którego wnętrze znałeś do tej pory. Design środka jest na maksa nastawiony na powiększenie przestrzeni i kierowcę. Dlatego obłe kształty przy słupkach, wyprofilowana deska rozdzielcza, fotele, tunel centralny ze wbudowaną półką oraz dwiema dużymi ładowarkami indukcyjnymi i wyjątkowe ekrany, ale o nich za chwilę. Jedno też od razu rzuca się w oczy, czyli praktycznie brak fizycznych przycisków. Nie jestem fanem takiego rozwiązania, bo zaawansowane ustawienie świateł, klimatyzacja, czy odszranianie szyb ukryto w systemie komputera głównego. Dobrze jednak, że można je szybko wywołać, ale nadal, no nie jestem zwolennikiem ukrywania wszystkiego w tablecie. Oczywiście, żeby nie było, to światła można ustawić na auto i przestawić je na światła mijania za pomocą przełącznika na manetce kierunkowskazów, czyli te najpotrzebniejsze dwie rzeczy macie dosłownie pod ręką. Poza tym system operacyjny w nowym iX3 działa piekielnie szybko, jest responsywny, bardzo prosty i personalizowany. Co to znaczy? A no to, że wszystkie potrzebne lub ulubione funkcje możecie sobie poprogramować pod skrótami lub spersonalizować w swoim profilu, np. ustawić tapetę ekranu głównego. Kupując to auto i konfigurując aplikację oraz system naprawdę możecie wszystko ustawić tak, jak chcecie i auto będzie się uruchamiało już z tymi ustawieniami. Za to wszystko, czyli za podstawowe funkcje odpowiada jeden z czterech supermózgów, czyli nowych komputerów o 20-krotnie większej mocy obliczeniowej niż dotychczas, dzięki którym BMW zaoszczędziło na okablowaniu (mniej o 30 proc.) oraz dodatkowych sterownikach. Drugi komputer odpowiada za zautomatyzowaną jazdę, trzeci za interakcję z użytkownikiem, a czwarty za "radość z jazdy", o której opowiem trochę więcej później. Wracając do ekranów, to za kierownicą nie zobaczycie już zegarów cyfrowych. Rozwiązanie jak ze Star Treka Zastąpił je BMW Panoramic Vision, czyli najnowszej generacji wyświetlacz, który biegnie przez całą szerokość przedniej szyby. To, co na nim jest wyświetlane możecie, oczywiście, zgadliście, konfigurować do woli wybierając "klocki" z menu głównego komputera. I powiem wam szczerze, że BMW Panoramic Vision sprawdza się rewelacyjnie. To jest coś, czego nie wiedziałem, że brakowało mi w nowych samochodach. Taki sposób wyświetlania informacji całkowicie zmienia komfort jazdy. Wszystko macie na wierzchu, dostępne w zasięgu wzroku. Do tego dochodzi rozbudowany i zaawansowany graficznie wyświetlacz HUD, który w genialnie czytelny sposób pokazuje wskazania z nawigacji systemowej (te z Google Maps czy Waze też, ale nie w tak rozbudowany sposób), prędkość, ograniczenie prędkości i kilka innych funkcji. Z kolei sam wyświetlacz główny jest w dość nietypowym kształcie rombu, lekko nachylony w stronę kierowcy i przysunięty do niego, żeby jak najbardziej ułatwić mu korzystanie z niego. A znajdziecie na nim poza podstawowymi ustawieniami także świetny system rozrywki ze znaną już konsolą do gier AirConsole czy też aplikacjami do odtwarzania filmów jak YouTube, Disney czy Amazon Prime. Co jeszcze nowego na pokładzie BMW iX3? Wspomniałem już, że w nowym BMW iX3 nie ma cyfrowych zegarów. To z kolei pozwoliło inżynierom BMW pokombinować z designem kierownicy i w jednej z wersji wyposażenia dodać do niej dodatkową, górną poprzeczkę, a w okolicy kciuków na godzinie 9 i godzinie 3 dodać wyżłobienia na kciuki, przez co cała kierownica wygląda świetnie, a do tego o wiele lepiej się ją trzyma. Trochę ciężko było mi na początku przyzwyczaić się do klawiszologii na kierownicy, bo tutaj też pojawiło się nowe ułożenie względem poprzednich BMW, ale to idzie szybko ogarnąć. Nowe są także klamki wewnętrzne auta, które podważamy do siebie, żeby otworzyć drzwi. Te zewnętrzne są chowane (niestety), szkoda, że BMW nie zrobiło tak, jak Audi w nowym A6, gdzie, aby zredukować opory powietrza, po prostu klamki schowano w zagłębieniach w drzwiach. No ale nie można mieć wszystkiego. A jak już sobie tak narzekam, to dodam jeszcze do tych klamek szklany dach, który jest lekko przydymiony. Moim zdaniem tu powinna być dodatkowa roleta, ale BMW uspokaja, że szyba została wykonana przy użyciu najnowszych patentów i technologii tak, żeby tak się nie nagrzewać. Zobaczymy, przetestujemy to latem. Co do reszty wykończenia nie mam zarzutów. Wszystko jest tip-top, bardzo dobrze spasowane, miękkie tam, gdzie powinno być miękkie, fotele są bardzo wygodne, podgrzewane, wentylowane i elektrycznie ustawiane, a miejsca jest ogrom, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Do tego spory bagażnik od 520 do 1750 litrów, a pod maską frunk o pojemności 58 litrów. BMW iX3 można też ciągnąć przyczepę o masie do 2000 kg. Zasięg i ładowanie, które zmieniają zasady gry Przejdźmy do tego, co w elektryku najważniejsze. Cyferki, które BMW położyło na stół, są imponujące. Testowany i jak na razie jedyny dostępny wariant to BMW iX3 50 xDrive. Posiada on dwa silniki elektryczne, po jednym na każdej osi, które generują łącznie moc 345 kW (469 KM) i moment obrotowy 645 Nm, co przekłada się na przyspieszenie 0-100 km/h w 4,9 sekundy. Ale to nie wszystko, bo deklarowany zasięg tego auta to 805 km według WLTP. I powiem wam, że to jest osiągalne, nawet w nielaboratoryjnych warunkach, przy działających systemach, ogrzewaniu, nawigacji tylu ekranach przy spokojnej jeździe miejskiej na płaskim terenie miałem zużycie rzędu 14 kWh/100 km. W 2-tonowym SUVie! To zasługa nowej, szóstej generacji napędu BMW eDrive i ogniw o 20-proc. większej gęstości energii. Jak sobie przeliczymy, to jeśli bateria ma 114 kWh brutto (108,7 kWh netto), a ja zużywałem 14 kWh, to tylko po mieście jestem w stanie zrobić 770 km, a to jest niesamowity wynik. Po wyjeździe na drogę szybkiego ruchu zużycie wzrosło mi do 20 kWh/100 km. To nadal 540 km zasięgu. Kosmos! Na jednym ładowaniu przejadę prawie całą Polskę i nie będę musiał martwić się prędkościami. A jak już zajadę na ładowarkę, to też nie spędzę na niej dużo, bo dzięki architekturze 800 V nowe iX3 przyjmie prąd z mocą do 400 kW. W praktyce oznacza to, że w zaledwie 10 minut zyskacie 372 km zasięgu. Ładowanie od 10 do 80 proc.? Tylko 21 minut. I co więcej, BMW wie, że nie wszędzie macie dostęp do nowych ładowarek 800 V, więc iX3 ma konwerter i możecie je ładować w starszych punktach opartych na infrastrukturze 400 V. Wtedy maksymalna moc ładowania wyniesie 195 kW. BMW wyposażyło nowe iX3 także w funkcję V2G, czyli, że samochód może oddawać energię z baterii do sieci energetycznej (taką funkcję oferują tylko niemieccy dostawcy energi), V2H, czyli auto może być powerbankiem waszego domu i nadmiar energii magazynować, a potem oddać do sieci domowej oraz V2L, czyli za pomocą przejściówki naładujecie lub podłączycie do niego różne sprzęty elektryczne. Jak to jeździ, czyli "Heart of Joy" w akcji No i wracam do wątku poruszonego wcześniej, czyli superkomputera, który odpowiada za radość z jazdy. BMW nazwało ten system "Heart of Joy". To supermózg, który przetwarza dane z układu napędowego i zawieszenia 10 razy szybciej niż w obecnych modelach. Efekt? Auto jest przyklejone do drogi, a reakcje są natychmiastowe. Co ważne, w codziennej jeździe prawie nie używa się hamulca, bo 98 proc. manewrów hamowania odbywa się przez odzysk energii. Sama rekuperacja może odbywać się automatycznie, wtedy to komputer sam dobiera jej poziom lub w trzech zadanych poziomach intensywności. Co więcej, to auto naprawdę zupełnie inaczej hamuje - dużo lżej, aktywniej, intuicyjniej. Trudno to opisać, trzeba samemu to przetestować. I BMW iX3 to pierwszy samochód, który nie wyłącza tempomatu i systemów wspomagających jazdę przy lekkim hamowaniu, co jest mega przydatne, bo czasami zdarza się przecież, że muśniecie hamulec lub musicie lekko skorygować odległość od auta, bo ktoś się wciśnie przed was. BMW mówi: okej, śmiało, system wyłączysz guzikiem na kierownicy lub podczas gwałtownego hamowania przy awaryjnej sytuacji na drodze. I ja to szanuję. A same systemy? Poezja! Zarówno jazdę bez trzymania rąk na kierownicy oraz zmianę pasa ruchu za pomocą spojrzenia w lusterko testowałem już w poprzednich modelach BMW. Tutaj także działa to wszystko bez zarzutu, a samo uczucie za kierownicą jest kosmiczne i szczerze nie do opisania, póki samemu się nie przetestuje. A, i od razu do tych, co to zaraz zaczną narzekać: samochód nie pozwoli wam zmienić pasa w każdym momencie jak przekręcicie głowę. Kiedy komputer wykryje wolniejszy samochód przed wami sprawdzi, czy lewy pas jest wolny i jeśli tak, to nada sygnał dźwiękowy o mozliwości wykonania manewru. I tylko wtedy, gdy spojrzycie się, auto wrzuci kierunek i zmieni pas. Co do samego prowadzenia, to samochód trzyma się drogi, jak na tak ciężkie auto jest niesamowicie dynamiczny, ale nie radziłbym nim zjeżdżać na bardziej wyczynowe szlaki. BMW iX3 ma mniejszy prześwit niż klasyczne SUVy, przez co jego właściwości terenowe zostały lekko ograniczone. Oczywiście poradzi sobie na nieutwardzonej nawierzchni, ale jakieś hardcorowe zjazdy raczej nie są wskazane, bo możecie sobie porysować podwozie. Kiedy BMW iX3 trafi do salonów w Polsce? To, co widziałem w Maladze, to przyszłość, która nadejdzie szybciej, niż myślicie. Produkcja ruszyła w nowej fabryce w Debreczynie jesienią 2025 roku. Pierwsi klienci w Europie, w tym w Polsce odbiorą kluczyki do nowych BMW iX3 wiosną 2026 roku. Czy warto czekać? Jeśli szukacie samochodu, który technologicznie wyprzedza inne, świetnie się prowadzi, wspaniale wygląda i jako auto elektryczne realnie może byc tak samo wydajny jak spalinówka, to BMW iX3 jest zdecydowanie wyborem dla was. Cena? Ta się nie zmienia od momentu zapowiedzi, czyli około 310 tysięcy złotych za iX3 xDrive 50 z napędem na cztery koła. Oczywiście potem wejdą inne rodzaje napędów i mocy, ale na razie ta oferta jest na stole i patrząc na design i zaawansowanie technologiczne jest ona bardzo kusząca.