W poniedziałek 15 grudnia w godzinach popołudniowych tylko 200 metrów od szkoły w Jeleniej Górze znaleziono zakrwawione ciało 12-latki. Jak informuje "Gazeta Wrocławska" policja zatrzymała "osobę nieletnią", która może mieć związek ze sprawą. Informację potwierdziła prokuratura. O okolicznościach śmierci dziecka mówią też sąsiedzi. Prokuratura i policja badają sprawę śmierci 12-latki, której ciało między ulicami Wyspiańskiego i Słowackiego w Jeleniej Górze znaleziono w poniedziałek 15 grudnia ok. godziny 15:00. W sprawie nadal niewiele wiadomo, ale śledczy ujawnili, że doszło do pierwszego zatrzymania. Sąsiedzi mówią natomiast, że byli świadkami kłótni grupy nastolatków. Śmierć 12-latki w Jeleniej Górze. "Ustalono osobę nieletnią, która może mieć związek z tym zdarzeniem" Od pierwszych komunikatów policji było wiadomo, że do śmierci 12-latki z Jeleniej Góry mogły przyczynić się osoby trzecie. – Ciało 12-letniej dziewczynki znaleziono na ulicy Wyspiańskiego. Najprawdopodobniej doszło do zabójstwa. Policjanci pod nadzorem prokuratury pracują na miejscu tragedii – przekazała w rozmowie z TVN24 Edyta Bagrowska, oficer prasowy policji w Jeleniej Górze. Miejsce, gdzie znaleziono zwłoki dziewczynki, zabezpieczyła policja. Pojawiło się tam także wielu funkcjonariuszy i prokuratura. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze. – Zatrzymano nastolatkę, która może mieć związek ze sprawą – przekazała w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Z kolei Komenda Miejska Policji w Jeleniej Górze przekazała w komunikacie: "W toku prowadzonych czynności ustalono osobę nieletnią, która może mieć związek z tym zdarzeniem". Dalsze szczegóły nie są znane, ale z relacji sąsiadów wynika, że zatrzymań może być więcej. Śmierć 12-latki w Jeleniej Górze. Wcześniej podobno doszło do awantury Z rozmów dziennikarzy z osobami, które mieszkają w okolicy miejsca, gdzie znaleziono zwłoki, wynika, że było to popularne wśród nastolatków miejsce. Paczki znajomych spotykały się tam, a następnie ruszały w kierunku mostku, którym można przejść nad strumykiem Rzepka. "Gazeta Wrocławska" i "Eska" rozmawiały z osobami mieszkającymi w tej okolicy. Z ich relacji wynika, że na chwilę przed znalezieniem zwłok, mogło tam dojść do kłótni w grupie nastolatków. – Przyjechałam z pracy, a tata powiedział, że jest tu pełno policji. Mówił, że jakaś dziewczynka leżała, a druga, zakrwawiona, stała przy płocie. Ponoć był tam też jakiś chłopak. Trzecia dziewczynka, również zakrwawiona, uciekała gdzieś bokiem. Podobno znaleziono ją na ulicy Słowackiego. I tyle wiem – opowiedziała "Esce" jedna z kobiet. – Nastolatki podobno pokłóciły się tam i doszło do zbrodni – usłyszeli natomiast dziennikarze "Gazety Wrocławskiej" od osób będących na miejscu. Dodajmy, że policja i prokuratura na razie nie komentują tych doniesień. Czynności trwają. Nadal nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 12-latki, a także, czy była ona uczennicą szkoły podstawowej numer 10, która znajduje się tylko 200 metrów od miejsca, w którym znaleziono ciało.