Europa znalazła się pod ścianą. Ukraina domaga się realnych gwarancji bezpieczeństwa i stabilnych pieniędzy, a nie kolejnych deklaracji bez pokrycia. Berlin mówi o ochronie "na wzór artykułu 5", Bruksela liczy zamrożone rosyjskie miliardy, a Kreml konsekwentnie odrzuca rozejm. W tle wybrzmiewa zmiana tonu z Waszyngtonu, która zmusza Europę do większej samodzielności. To moment, w którym kończą się półśrodki, a zaczyna polityka twardych decyzji.