Od czasów Józefa Stalina na Białorusi nigdy nie było aż tak źle jak teraz. Jedyna różnica polega na tym, że wówczas rozstrzeliwano ludzi, a dzisiaj wsadza się ich za kraty – mówi „Rzeczpospolitej” Aleś Bialacki, białoruski obrońca praw człowieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla, który po ponad czterech latach więzienia został uwolniony za sprawą USA.