Itaka o sytuacji w Tajlandii. Polska grupa zmienia plany po ostrzeżeniach MSZ

Sytuacja w Tajlandii i Kambodży pozostaje napięta. W wyniku przygranicznych starć od początku grudnia zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób. Z tego powodu polskie MSZ zaktualizowało ostrzeżenia dla podróżnych, a Itaka musiała reagować i zmienić program wyjazdu dla grupy naszych turystów. Konflikt graniczny między Kambodżą a Tajlandią przybrał na sile na początku grudnia. Mimo interwencji ze strony USA skłóconym krajom nie udało się dojść do porozumienia, a w starciach wykorzystali oni artylerię i lotnictwo. Potyczki toczą się w pobliżu granicy, ale i tak mają wpływ na turystykę w Tajlandii. Szybkie działania musiała podjąć Itaka. Itaka wysłała Polaków do Tajlandii. Po komunikacie MSZ musieli zmienić program Tajlandia pozostaje jednym z najpopularniejszych kierunków na zimowe wyjazdy Polaków. Latamy tam na własną rękę (od 2026 roku trasę uruchomi tam LOT), ale i z biurami podróży. Na miejscu przebywa aktualnie m.in. 27-osobowa grupa naszych podróżnych, która poleciała tam z biurem podróży Itaka. Turyści i biuro musieli szybko zmienić plany po tym, jak we wtorek polskie MSZ zaktualizowało ostrzeżenie przed podróżami do Tajlandii. Na liście regionów, których lepiej unikać, znalazły się Ubon Ratchathani, Sisaket, Surin, Buriram, Sa Kaeo, Trat wraz z wyspami Koh Chang, Ko Kut i Ko Mak (Tajlandia) oraz Preah Vihear, Oddar Meanchey, Banteay Meanchey (Kambodża), jak również przygraniczne regiony prowincji Chanthaburi (Tajlandia) oraz Koh Kong i Pursat (Kambodża). Pobyt na tajskiej wyspie Koh Chang mieli zarezerwowany klienci Itaki. W związku z napiętą sytuacją graniczną musieli jednak zmienić plany. – Obecnie w trakcie realizacji jest jedna wycieczka (grupa 27-osobowa). Program przewidywał pobyt na wyspie Koh Chang od 19 do 23 grudnia, jednak w związku z aktualizacją ostrzeżenia MSZ szukamy alternatywy. Grupa jest bezpieczna i jest pod opieką pilota, z którym jesteśmy w kontakcie – powiedział w rozmowie z Onetem Piotr Henicz, wiceprezes ITAKA HOLDINGS. Dodał on także, że to jedyna grupa, która musiała zmienić plany z powodu konfliktu. Pozostałe wyjazdy realizowane są w regionach Bangkoku, Khalo Lak, Krabi, Phuket, Hua Hin i Pattaya, gdzie jest bezpiecznie i nie ma zagrożenia dla podróżnych. Wakacje w Tajlandii z dłuższą kontrolą na granicy Konflikt między Tajlandią a Kambodżą jest jednak utrudnieniem dla wszystkich turystów latających do "krainy uśmiechu". Po pierwsze granica lądowa między oboma krajami została zamknięta, przez co podróżni muszą zrezygnować z wizyty w khmerskim Angkor Wat, czyli największym kompleksie świątynnym świata. Jedyną opcją jest dość droga podróż samolotem. Po drugie władze Tajlandii wprowadziły dokładniejsze kontrole graniczne, które mają zapobiec przedostaniu się do kraju szpiegów i potencjalnych najemników. Jak ostrzegły miejscowe władze, dla podróżnych oznacza to dłuższe kontrole na przejściach granicznych. Polacy muszą się zatem uzbroić w cierpliwość.