W niedzielę 21 grudnia, dokładnie o 16:03 rozpocznie się astronomiczna zima – najlepsza pora roku dla obserwatorów nieba. Krótkie dni, szybki zmrok i długie noce sprawiają, że nawet krótki spacer z lornetką może zamienić się w kosmiczną podróż. W tym sezonie prym wiedzie Jowisz, a kalendarz pełen jest widowiskowych spotkań planet z Księżycem i jednego z najlepszych rojów meteorów w roku. Początek zimy wyznacza moment, w którym Słońce osiąga najniższy punkt swojej rocznej wędrówki po niebie i góruje nad zwrotnikiem Koziorożca. To właśnie wtedy na półkuli północnej dzień jest najkrótszy, a noc najdłuższa. Tegoroczna astronomiczna zima potrwa do 20 marca, do godz. 15:48, gdy nadejdzie równonoc wiosenna. Z punktu widzenia miłośników gwiazd to najlepszy możliwy układ. 21 grudnia, już około godziny 16 na niebie pojawiają się pierwsze jasne obiekty, a prawdziwa ciemność zapada niedługo później. Czyli wcale nie trzeba zarwać nocy, by zobaczyć to, co najciekawsze. Zima 2025, czyli księżyc, planety i deszcz meteorów Najbardziej rzucającym się w oczy obiektem tej zimy będzie Jowisz. Planeta świeci wyraźnie jaśniej niż jakakolwiek gwiazda i widoczna jest przez większą część nocy. Łatwo ją odnaleźć, korzystając z charakterystycznych punktów orientacyjnych: w pobliżu znajdują się Bliźnięta z Kastorem i Polluksem, a nieco dalej Orion i Syriusz – najjaśniejsza gwiazda nocnego nieba. Saturn pozostanie znacznie bardziej dyskretny. Wieczorami pojawia się nisko nad horyzontem, dlatego najlepiej obserwować go krótko po zmroku, zanim zniknie w łunie zachodniego nieba. Z kolei w drugiej połowie zimy uwagę zacznie przyciągać Wenus, która stopniowo stanie się najjaśniejszym punktem na wieczornym niebie. W lutym, przy odrobinie cierpliwości i dobrej pogodzie, da się też wypatrzyć Merkurego – jedną z trudniejszych do obserwacji planet. Zimowe miesiące obfitują też w efektowne spotkania Księżyca z planetami. Jego przejścia w pobliżu Jowisza (3 stycznia i 31 stycznia), Saturna (27 grudnia, 23 stycznia i 20 lutego) czy Wenus (18 lutego) to świetna okazja dla początkujących, by nauczyć się rozpoznawania obiektów na niebie. Szczególnie fotogeniczne bywają momenty, gdy cienki sierp Księżyca towarzyszy jasnej planecie tuż nad horyzontem. Na początku stycznia warto spojrzeć w niebo z jeszcze jednego powodu. Maksimum roju Kwadrantydów przypada 3 stycznia i w sprzyjających warunkach może przynieść nawet kilkadziesiąt meteorów na godzinę. To jeden z najbardziej intensywnych rojów w roku, choć jego szczyt trwa krótko. W zimowym kalendarzu pojawi się również całkowite zaćmienie Księżyca, które nastąpi 3 marca. Niestety zjawisko nie będzie widoczne z Polski. Na kolejne całkowite zaćmienie Księżyca obserwowalne z terenu naszego kraju trzeba będzie poczekać aż do 31 grudnia 2028 roku. Jak obserwować zimowe niebo? Nie potrzeba teleskopu, by czerpać radość z obserwacji. Na początek wystarczy gołe oko i chwila cierpliwości – wzrok potrzebuje kilkunastu minut, by przyzwyczaić się do ciemności. Lornetka znacząco zwiększy liczbę widocznych szczegółów: gromady gwiazd, księżyce Jowisza czy delikatne struktury Drogi Mlecznej. Jeśli masz teleskop, zima to dobry moment na próby z Uranem i Neptunem, choć wymagają one już dokładnych map nieba. Najważniejsza rada jest jednak prosta: wyjść poza miasto. Nawet kilkanaście kilometrów od miejskich świateł potrafi całkowicie zmienić wrażenia z obserwacji. Dla patrzących w niebo zima to najpiękniejszy sezon w roku, dlatego naprawdę warto spoglądać w górę.