Początkowo administracja Trumpa podchodziła ostrożnie do ujawnianych przez Departament Sprawiedliwości dokumentów dotyczących sprawy Jeffreya Epsteina. Jednak gdy tylko światło dzienne ujrzały zdjęcia, na których znalazł się Bill Clinton, wielu republikanów przeszło do ofensywy. Były prezydent to dla amerykańskiej prawicy jeden z ulubionych "czarnych charakterów" po lewej stronie sceny politycznej.