Dubaj, jak całe Zjednoczone Emiraty Arabskie, to jeden z chętniej odwiedzanych kierunków przez Polaków podczas długiej i ciemnej zimy. Jednak na wakacje w tym kraju trzeba być przygotowanym. Jak na miejsce z dużą liczbą podróżnych przystało, niektórzy mają tam swoje sztuczki na to, żeby zarobić na nich znacznie więcej. Polacy coraz chętniej wybierają egzotyczne podróże zimą. Z informacji przekazanych przez Wakacje.pl wynika, że rezerwacje dalekich wyjazdów na ferie zimowe wzrosły rok do roku aż o 33 proc. Jednym z najchętniej rezerwowanych kierunków w tej kategorii są ZEA na czele z Dubajem. Jednak jak pokazuje polski podróżnik, trzeba tam uważać na sprytne chwyty w sklepach. Inaczej mocno przepłacicie. W Dubaju też naciąga się turystów. Sklepy mają specjalną taktykę Patryk Suracki to polski podróżnik dobrze znany przede wszystkim z opowiadania o życiu w Egipcie. Ostatnio przeprowadził się on jednak do Dubaju i to właśnie o pułapce zastawionej na turystów w tym mieście opowiedział w jednym z najnowszych materiałów. Nie od dziś wiadomo, że Dubaj nie należy do tanich kierunków. To miasto jest wręcz synonimem bogactwa i luksusu, więc i ceny bywają tam kosmiczne. Jednak stawki w marketach bywają zbliżone do tych w Polsce. Chyba że nie potraficie czytać cenówek, wtedy możecie mocno przepłacić. Walutą w Dubaju i całym ZEA jest dirham Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jego przelicznik na złotówki jest wręcz banalnie prosty, bo 1 dirham to ok. 98 groszy. Jest to zatem stosunek 1:1. I jak pokazał Patryk Suracki, warto to wiedzieć np. kiedy znajdzie się opakowanie 12 rolek papieru toaletowego za 184 dirhamy. I może papier toaletowy nie jest pierwszą potrzebą turysty (choć bywa przydatny), to po wodę sięga każdy z nas. I tu również można się zaskoczyć. W sklepie zgrzewka zawierająca 6 butelek po 1,5 litra potrafi kosztować 66 dirhamów. Opakowanie 250 gramów czereśni z Australii to natomiast wydatek na poziomie 55 zł. Jest zatem drogo, ale wcale nie musi tak być. Ceny w Dubaju nie muszą zwalać z nóg. Wystarczy wiedzieć, gdzie szukać – Świadomie szukajmy tego produktu, który jest nam potrzebny. Tak więc woda nie pod turystów, woda, która nie ma was oskamować, nie ma uszczuplić waszego portfela, znajduje się najczęściej na końcu sklepu – wyjaśnił podróżnik. Podobnej zasady warto trzymać się także w Starym Dubaju, który jest bardzo popularnym miejscem wśród turystów. Nie brakuje tam sklepów z pamiątkami, w których trzeba pamiętać o złotej zasadzie wszystkich krajów arabskich – trzeba się targować. Ceny wielu produktów można obniżyć nawet o połowę, jeśli nie bardziej. Trzeba jednak być życzliwym, taktownym, ale równocześnie stanowczym. Pamiętajcie też, żeby nie targować się wyłącznie dla sportu. Rozpoczęcie negocjacji jest dla tamtejszych sprzedawców niemalże równoznaczne ze sprzedaniem towaru. Targowanie się, a potem nagła rezygnacja z zakupu może być tam traktowana jako obraza i zniewaga. Nie targujcie się natomiast w sklepach spożywczych, zwłaszcza marketach. Tam ceny są jasno wyznaczone i nie podlegają negocjacjom. Podobnie jest w muzeach i przy atrakcjach.