Chiński rynek nieruchomości po krótkim oddechu znów osuwa się w dół, jakby na przekór życzeniom najwyższych władz w Pekinie. Mimo że eksport wciąż trzyma gospodarkę przy życiu, sektor mieszkaniowy działa dziś jak kula u nogi całego kraju. Spadające ceny zjadają oszczędności milionów rodzin, a wartość wielu mieszkań już teraz nie pokrywa wysokości ich kredytów. Rząd mówi o nowych dopłatach i ulgach, lecz na razie rynek wydaje się głuchy na te sygnały. Jedno jest pewne: po latach bańki teraz to rynek dyktuje warunki — i nie zamierza się nikomu kłaniać, nawet Politbiuru.