Wołodymyr Zełenski poinformował, że niebawem spotka się z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Lada dzień możemy poznać ostateczną wersję planu pokojowego dla Ukrainy. Wołodymyr Zełenski spotka się z Donaldem Trumpem Za pośrednictwem mediów społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że w najbliższym czasie zamierza spotkać się z Donaldem Trumpem, podkreślając, że "nie traci ani jednego dnia". "Uzgodniliśmy spotkanie na najwyższym szczeblu – z prezydentem Trumpem, które ma się odbyć w najbliższej przyszłości. Wiele decyzji może zostać podjętych jeszcze przed Nowym Rokiem. Chwała Ukrainie" – napisał na portalu X (dawnym Twitterze). Zełenski wspomniał także krótko o rozmowach Rustema Umierowa, byłego ministra obrony, a obecnie sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych. Ukraińska delegacja miała w ostatnim czasie przeprowadzić "konstruktywną" serię spotkań z partnerami z USA i Europy na Florydzie. "Odbyły się również rozmowy, podczas których omówiono cztery kluczowe dokumenty: dalsze opracowywanie 20-punktowego planu, uzgodnienie stanowisk ws. wielostronnych ram gwarancji bezpieczeństwa, uzgodnienie stanowisk ws. amerykańskich ram gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz dalsze opracowywanie planu gospodarczego i dobrobytu" – wyjaśnił na X specjalny wysłannik USA Steve Witkoff. 20-punktowy plan pokojowy dla Ukrainy Przypomnijmy, że zaktualizowany 20-punktowy plan pokojowy dla Ukrainy, który uzgodniono w ubiegły weekend na Florydzie, zakłada m.in. utworzenia strefy zdemilitaryzowanej na wschodzie kraju. Jak podaje BBC, Zełenski zasugerował, że USA, NATO i Europa mają skoordynowany plan dotyczący potencjalnej odpowiedzi militarnej, gdyby Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę. – Są dwie opcje. Albo wojna będzie trwała dalej, albo trzeba będzie podjąć decyzję w sprawie wszystkich potencjalnych stref ekonomicznych – powiedział ukraiński polityk w rozmowie z dziennikarzami. Nowy plan mówi m.in. o tym, że Ukraina utrzymałaby armię liczącą 800 tys. żołnierzy, gwarancje bezpieczeństwa odzwierciedlałyby postanowienia artykułu 5. NATO, a Rosja zobowiązałaby się prawnie do nieagresji.