Uważna lektura Narodowej Strategii Bezpieczeństwa USA (NSS), dokumentu, który wywołał u nas tyle frustracji, pokazuje, że jego autorzy – choć nie ujmują tego wprost – najbardziej obawiają się ludzkiej woli. Tego, że młodych Amerykanów nie będzie interesowało, w jakim stanie przejmą swój kraj od starszego pokolenia.