Sztab dowodzenia ukraińskich sił zbrojnych w Hulajpolu został opuszczony bez walki na skutek "paniki wśród żołnierzy" i "zaniedbań ze strony dowódców", mimo że do miasta weszła jedynie trzech rosyjskich wojskowych. - Przykry przypadek, powiedzmy sobie szczerze - skomentował dowódca pierwszego samodzielnego pułku szturmowego "Da Vinci", kpt. Dmytro Fiłatow, ps. "Perun".