Wenezuelczycy codziennie żyją w osobliwym połączeniu buntu i zaprzeczenia, czasem okraszonych makabrycznym poczuciem humoru. Nie da się funkcjonować inaczej, gdy wybory są fałszowane, a kraj zmaga się z inflacją i kryzysem humanitarnym. Do tego u wybrzeży Wenezueli stacjonuje kilkanaście amerykańskich okrętów wojennych. Niektórzy mieszkańcy Caracas w sekrecie trzymają kciuki za Amerykanów, mając nadzieję, że jedyną ofiarą ewentualnego ataku byłby autorytarny reżim. Inni obawiają się, że Trumpowi nie chodzi o wolność Wenezuelczyków, a jedynie o ich zapasy ropy. Ale wszyscy zaczynają szeptać, gdy rozmowa schodzi na politykę. Niektórzy boją się nawet wymówić na głos nazwisko Marii Coriny Machado, tegorocznej laureatki pokojowej nagrody Nobla.