W Niemczech trwa gorąca debata na temat służby wojskowej. Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi polityk AfD publicznie spytał, czy w jego ojczyźnie jest w ogóle cokolwiek wartego obrony. Za te jawnie antypatriotyczne słowa nie poniesie żadnych konsekwencji. W przeciwieństwie do partyjnego kolegi, który odważył się go skrytykować. Skrajna prawica pielęgnuje osobliwą, wręcz wypaczoną formę miłości do ojczyzny, która każe nie zostawiać na niej suchej nitki. Nie bez powodu ceniony konstytucjonalista Udo Di Fabio nazywa ją "alternatywą dla wolnych Niemiec"