"Proces jest jakąś rozciągniętą w czasie parodią" — tak o sprawie podsłuchów w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych mówi jeden z pokrzywdzonych. "Gazeta Wyborcza" w poniedziałek opisuje kulisy inwigilowania związkowców, do którego doszło w 2017 r. Prezesem był wówczas Piotr Woyciechowski, który był w konflikcie z pracownikami. Z odtajnionej notatki ABW wynika, że zlecenia śledzenia otrzymał detektyw Szymon S., który jest jednak jedynym oskarżonym w tej sprawie.