Nowy sondaż w sprawie Ziobry. Uciekł, ale Polacy mówią "wracaj"

Badanie dla "Rzeczpospolitej" ujawnia, że społeczne przyzwolenie na nieobecność Zbigniewa Ziobry w kraju jest zdecydowanie mniejszościowe. Nowy sondaż SW Research nie pozostawia wątpliwości: większość Polaków chce, by Zbigniew Ziobro wrócił do kraju i zmierzył się z zarzutami prokuratury. Ponad siedmiu na dziesięciu ankietowanych uważa, że były minister sprawiedliwości powinien stawić się w Polsce, nawet jeśli oznaczałoby to ryzyko zatrzymania. Sam Ziobro przekonuje, że pozostanie za granicą to forma sprzeciwu wobec rzekomego bezprawia obecnej władzy. Sondaż bez taryfy ulgowej Badanie przeprowadzone przez SW Research dla "Rzeczpospolitej" pokazuje wyraźny rozdźwięk między strategią Zbigniewa Ziobry a oczekiwaniami opinii publicznej. Na pytanie, czy były minister sprawiedliwości powinien wrócić do Polski w związku z zarzutami formułowanymi przez prokuraturę, aż 71,9 proc. respondentów odpowiada twierdząco. Co istotne, pytanie było postawione wprost: powrót do kraju miałby nastąpić nawet wtedy, gdyby wiązał się z ryzykiem zatrzymania przez organy ścigania. Tylko 17,2 proc. ankietowanych uważa, że Ziobro nie powinien wracać w obecnej sytuacji. Pozostałe 11 proc. badanych nie ma jednoznacznej opinii lub nie potrafi odpowiedzieć na pytanie. Nawet uwzględniając margines błędu statystycznego, przewaga zwolenników powrotu nad przeciwnikami pozostaje wyraźna. Kto odpowiadał na pytania? Sondaż został przeprowadzony przez agencję SW Research na zlecenie "Rzeczpospolitej" w dniach 22-23 grudnia 2025 r. Na pytania odpowiadało 800 pełnoletnich użytkowników internetu, należących do panelu badawczego SW Panel. To typowy, szybki pomiar opinii publicznej, pozwalający uchwycić aktualne nastroje społeczne w konkretnej sprawie. Choć próba obejmowała wyłącznie osoby korzystające z internetu, a nie pełną populację dorosłych Polaków, wyniki i tak dają jasny sygnał polityczny. Przewaga zwolenników powrotu Ziobry jest na tyle duża, że trudno ją zbagatelizować jako statystyczną fluktuację. Dla samego zainteresowanego oraz jego politycznego zaplecza to czytelny komunikat, że społeczna cierpliwość wobec długiej nieobecności byłego ministra ma swoje granice. Fundusz, kampanie i Pegasus Przypomnijmy, że Zbigniew Ziobro od miesięcy pozostaje poza granicami kraju. W tym czasie prokuratura postawiła mu aż 26 zarzutów dotyczących zarządzania Funduszem Sprawiedliwości. Śledczy zarzucają mu między innymi wykorzystywanie środków publicznych do wspierania kampanii wyborczej PiS oraz finansowanie zakupu systemu szpiegowskiego Pegasus, którym mieli być inwigilowani politycy ówczesnej opozycji. Sprawa Funduszu Sprawiedliwości stała się jednym z najbardziej symbolicznych postępowań rozliczeniowych nowej władzy. W tle toczy się także debata o granicach odpowiedzialności politycznej i karnej ministrów, którzy przez lata dysponowali ogromnymi pieniędzmi pod hasłem wsparcia ofiar przestępstw. Sondaż pokazuje, że znaczna część społeczeństwa oczekuje, iż Ziobro nie będzie się od tej odpowiedzialności uchylał fizyczną nieobecnością w kraju.