Rosja znalazła nowy sposób na obchodzenie sankcji — nie zmienia towarów, tylko usuwa je z własnych statystyk. Redakcja The Insider ustaliła, że w 2025 r. z danych celnych zniknęły dziesiątki kluczowych kategorii importu, choć firmy nadal działają, a handel trwa w najlepsze. Na papierze wszystko się zgadza: zera w tabelach, cisza w rejestrach, porządek w liczbach. W rzeczywistości sankcjonowane towary nadal płyną do Rosji i zasilają zarówno przemysł cywilny, jak i wojskowy. Kreml, zamiast zamykać granice, postanowił po prostu zgasić światło. Tyle że rządzenie po ciemku prędzej czy później obraca się przeciwko tym, którzy je praktykują.