Wigilijny wieczór w niewielkim miasteczku Induno Olona na północy Włoch zamienił się w prawdziwy dramat dla jednej z mieszkanek i jej ukochanego kota. Anacleto, bo tak nazywa się czworonożny bohater tej historii, przeżył 55-minutowy cykl prania w pralce. Uratowała go niska temperatura wody oraz poświęcenie miejscowego weterynarza.