Przez dwa lata betonowe ogrodzenie było frontem wojny między kibicami Górnika i Ruchu. Jedni malowali, drudzy zamazywali. Właściciele myśleli, że gorzej być nie może. Mylili się. W wigilijną noc kibole Ruchu Chorzów rzucili się na ich płot z kilofami. Jeśli policja nie złapie wandali, małżeństwo emerytów wyłoży z własnej kieszeni ok. 10 tys. zł na ponowne zabezpieczenie działki.