Tusk chce pilnie spotkać się z Nawrockim. Tylko potrzeba cudu, żeby się dogadali

Donald Tusk przed wtorkowym posiedzeniem rządu potwierdził, że liczy na pilne spotkanie z prezydentem Karolem Nawrockim. Premier przyznał, że chodzi zakończenie konfliktu w jednej z kluczowych spraw, która wywołała zgrzyt na linii Pałac Prezydencki – Kancelaria Premiera. – Będę liczył na pilne spotkanie z panem prezydentem – powiedział Donald Tusk przed rozpoczęciem ostatniego w tym roku posiedzenia rządu. Premier dodał, że wcześniej polecił ministrowi obrony narodowej Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi oraz ministrowi koordynatorowi służb specjalnych Tomaszowi Siemoniakowi, by spotkali się z prezydentem. Tusk chce spotkać się z Nawrockim. Celem zakończenie konfliktu Premier nie ukrywa, że chodzi o próbę zakończenia sporu, dotyczącego awansu na stopnie oficerskie. Jego zdaniem ten konflikt jest "zupełnie niepotrzebny". – W interesie Polski jest żeby w kwestiach bezpieczeństwa, przy wszystkich różnicach poglądów, wiadomo, co nas dzieli, ale żeby jednak nie być mądrymi po szkodzie. I dlatego będę działał w taki sposób, aby nikt nie mógł, włącznie z panem prezydentem, ani blokować, ani czuć się odsuniętym, w ogóle mało już by mnie to interesowało. Najważniejsze jest żebyśmy skutecznie koordynowali wszystkie działania w wymiarze międzynarodowym – wyjaśniał Tusk. Jak podkreślał wcześniej Kosiniak-Kamysz, chodziło o rozmowę w możliwie szerokim gronie. Do prezydenta Nawrockiego wystosowano "apel o pilne rozmowy, żeby wspólnie z wszystkimi szefami służb spotkać się i przedstawić plany na 2026 rok, te budżetowe, ale też te, których informacja jest oklauzulowana". Więcej o tym pisaliśmy w naTemat. Przełomowa zapowiedź Tuska ws. sytuacji w Ukrainie Dodajmy, że Tusk nawiązał również do wojny w Ukrainie i ostatnich rozmów Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem. Jeszcze niedawno Tusk sugerował, że "Zachód i Ukraina przegrają tę konfrontację, jeśli Rosja zdoła nas podzielić i podyktować warunki pokoju". "Sukcesem jest deklaracja udziału USA w gwarancjach bezpieczeństwa. Ale do finału rozmów wciąż daleko" – pisał. Jego słowa nie dawały nadziei na szybki przełom w negocjacjach. 30 grudnia szef polskiego rządu wysłał bardziej optymistyczny sygnał. – Pokój jest na horyzoncie. Nie ulega wątpliwości, że zdarzyły się rzeczy, które są podstawą do nadziei, że ta wojna może się zakończyć i to dość szybko, ale to jest ciągle nadzieja, ciągle daleko od 100-procentowej pewności – powiedział premier.