Bułgaria jest rozdarta jak nigdy. Niedawno straciła rząd, który podał się do dymisji, nie ma budżetu na nowy rok — ale wraz z początkiem 2026 r. zyska nową walutę, przystępując do strefy euro. Połowa kraju cieszy się z zacieśnienia więzi z Zachodem i z dumą spogląda na nowe monety. Druga połowa protestuje, stając w obronie bułgarskich lewów oraz tożsamości kraju związanej z prawosławiem — i z Rosją. Bo wielu Bułgarów wciąż uważa ją za obrońcę, który kiedyś "wyzwolił" ich spod okupacji osmańskiej, a obecnie broni chrześcijaństwa na Bałkanach. Choć nowe monety wizualnie nie będą się bardzo różniły od starych, mogą pociąnąć za sobą duże zmainy.