Ze względu na dramatyczną sytuację pogodową w Polsce Donald Tusk zwołał sztab kryzysowy ostatniego dnia 2025 roku. Premier RP dał jasno do zrozumienia, kto w związku z trwającymi zamieciami i śnieżycami nie będzie mógł świętować Sylwestra. – Nie może dojść do żadnego niedopatrzenia z naszej strony – powiedział. Jak pisała wcześniej w naTemat Katarzyna Zuchowicz, atak zimy sparaliżował ruch na drogach, postawił na nogi wszystkie służby, zwołano sztab kryzysowy. Pojawiły się też utrudnienia na kolei – w części Warmii i Mazur stanęło kilkanaście pociągów, opóźnienia jeszcze w Sylwestra były także pod Warszawą, nie mówiąc o odwołanych składach. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński poinformował, że w środę do godz. 10 rano służby otrzymały prawie 600 zgłoszeń związanych z sytuacją pogodową. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w kraju alerty pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia. Pomarańczowe i czerwone ostrzeżenia otrzymały województwa warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie i pomorskie. Pogodowy armagedon, zwołano sztab kryzysowy. Donald Tusk zabrał głos W środę (31 grudnia) po południu rozpoczęło się posiedzenie sztabu kryzysowego, w którym uczestniczył m.in. Donald Tusk. – Nie może dojść do żadnego niedopatrzenia z naszej strony. To jest nasze przykazanie numer jeden – oznajmił premier, podkreślając, że w Sylwestra "służby państwowe nie świętują, jeśli jest taka sytuacja". – Temperatura i pogoda wykręciły niezłe numery naszym rodakom. (...) Nikt nie może zostać sam. Zdaję sobie sprawę, że nie jest w ludzkiej mocy przeciwdziałać wszystkim konsekwencjom złej pogody – zaznaczył szef polskiego rządu. Ponadto Tusk podziękował wszystkim osobom, które były zaangażowane w akcje pomocowe. – Dziękuję za poświęcenie – skwitował. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak zapewnił, że "wszystkie siły i środki zostały podwojone", a szef MSWiA Marcin Kierwiński dodał, że zwiększono również liczbę garnizonów policji oraz straży pożarnej.