Policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali 20-letnią kobietę, która przez kilka miesięcy ponad 60 razy zaalarmowała służby o pożarach i innych poważnych sytuacjach. Po przyjeździe mundurowych na miejsce z "bezpiecznej odległości" obserwowała ich działanie. Wszystkie te zgłoszenia dotyczyły fikcyjnych sytuacji. Młodej mieszkance stolicy przedstawiono zarzuty wywołania fałszywego alarmu. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.