Były zakonnik przerywa milczenie: w środku Kościoła widziałem kluby gejowskie

— Będąc w zakonie, zauważyłem, że jest pewna zorganizowana grupa ludzi, którzy się znają, akceptują i dogadują. Zaczyna się między nimi tworzyć pewien układ, który się nawzajem kryje i promuje. Taki męski klub. Naturalny dobór przez sympatie, promowanie tych lubianych itd. I, co istotne, niekoniecznie musi to być zawsze "kariera przez łóżko" — mówi prof. Tadeusz Bartoś, współautor książki "Bóg odszedł z poczuciem winy".