Do siedzącego przy stoliku Abu Dawuda podszedł mężczyzna i bez wahania kilkukrotnie strzelił z pistoletu. Arabski terrorysta zaczął krwawić, a napastnik uciekł. Ostatecznie "mózg" zamachu na izraelskich sportowców z igrzysk olimpijskich w Monachium przeżył. Choć do strzelaniny doszło 1 sierpnia 1981 r. w centrum Warszawy, prasa milczała na ten temat.