Po uderzeniu w drzewa i dachowaniu auta na Drodze Gdyńskiej w Gdyni zginął 32-letni mężczyzna. Podróżował z 24-latką i i 27-latkiem, którzy byli pijani. Twierdzili, że samochodem kierował zmarły. Policjanci nie uwierzyli, a 27-latek w końcu przyznał się, że to on siedział za kierownicą. Usłyszał zarzut.