Michał Sikorski, odtwórca roli księdza Jakuba w satyrycznym serialu "1670", udzielił niedawno wywiadu, w którym przyznał, że odrzucił intratną propozycję. Za występ w pewnej reklamie mógł dostać pokaźną sumkę. Aktor nie chciał być jej twarzą i miał ku temu powód. Gwiazdy reklamujące alkohol wzbudzają spore kontrowersje. Michał Sikorski, którego mogliśmy oglądać w serialach "1670", "Otwórz oczy" i "Pewnego razu na krajowej jedynce", wyjaśnił w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym", że reklamy napojów wysokoprocentowych lub zerówek "nie są warte odpowiedzialności społecznej". Michał Sikorski odrzucił propozycję występu w reklamie alkoholu. Miał powód – Nie reklamuję alkoholu. Uważam, że szkodzi. Dostałem kiedyś propozycję za sumę, za którą może kupiłbym mieszkanie w Warszawie. Kusiło, myślałem, że może warto "dla dziecka", ale odmówiłem – stwierdził 30-letni aktor w rozmowie z gazetą. W dalszej części wywiadu Sikorski przytoczył historię swojego kolegi, który zagrał w reklamie piwa. Niestety wiązała się ona z pewnymi konsekwencjami. – Usłyszał od pani na ulicy, że jej 12-letni wnuczek codziennie pije to piwo zero, bo reklama jest śmieszna. Uświadomiłem sobie: jeśli fajnie zagrana reklama zachęci dzieciaka do "piwka wieczorem", to nie są to pieniądze warte odpowiedzialności społecznej – skwitował gwiazdor "1670". Przypomnijmy, że niedawno duże emocje u Polaków wywołała kampania reklamowa piwa Tyskie "Z pokolenia na pokolenie jesteśmy na Ty!". W spocie wystąpili Bogusław Linda ("Psy", "Powidoki") i Jakub Gierszał ("Kolory zła: Czerwień", "Doppelgänger. Sobowtór"). Producent napoju twierdzi, że ta reklama to opowieść o nieprzemijających wartościach, takich jak: "zaufanie, wspólnota, otwartość".