Zapytali Kaczyńskiego o karę za drogowe barbarzyństwo Mejzy. Reakcja wymowna

Wokół Łukasza Mejzy po raz kolejny wybuchło medialne zamieszanie. Poseł PiS złamał przepisy ruchu drogowego i pędził swoim BMW 200 km/h. Dziennikarze zapytali Jarosława Kaczyńskiego o ewentualne konsekwencje dla polityka. Łukasz Mejza w poniedziałek 13 października około godziny 10:40 został zatrzymany przez policję na trasie ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku. Poseł PiS jechał 200 km/h. Funkcjonariusze którzy zatrzymali Łukasza Mejzę zaproponowali mandat w wysokości 2,5 tys. zł, ten jednak odmówił jego przyjęcia, zasłaniając się immunitetem. Kaczyński odpowiada na pytania o karę dla Mejzy za piracki rajd Jarosław Kaczyński, pytany przez dziennikarzy na sejmowych korytarzach o ostatnie wydarzenia i medialną burzę wokół Łukasza Mejzy, początkowo skupił się na ministrze sprawiedliwości Waldemarze Żurku. Zarzucał mu łamanie prawa. Padło pytanie, jakie ewentualne konsekwencje poniesie Mejza. Kaczyński odparł krótko: "Sprawa została skierowana do komisji etyki. Zobaczymy". Polityk nie chciał dalej rozmawiać o tej sprawie i odszedł. Jak pisaliśmy w naTemat.pl, Łukasz Mejzda zareagował na medialne zamieszanie po jego pirackim rajdzie. Wystosował oświadczenie dla mediów, które cytuje Interia: "Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy". Łukasz Mejza tłumaczy się z pirackiego rajdu "Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem)" – dodał Mejza. W dalszej części poseł PiS wskazał: "Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie to, oczywiście, natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam". Karolina Gałecka, rzeczniczka MSWiA poinformowała, że policja może wystąpić do marszałka Sejmu, za pośrednictwem prokuratora generalnego, o uchylenie immunitetu i ukaranie posła.