Tusk nagle wrócił do wyborów prezydenckich. "Gdyby była lepiej prowadzona..."

Rafał Trzaskowski przegrał w czerwcu wybory prezydenckie z Karolem Nawrockim. Do wyniku wyborów odniósł się podczas środowego spotkania z wyborcami premier Donald Tusk. W jego słowach nie zabrakło refleksji, co poszło wówczas nie tak. – Ja chcę i będę współpracował z ludźmi i znajduję powoli takich ludzi, którzy myślą dwa lata do przodu, a nie dziesięć lat do tyłu – oświadczył szef rządu. – Chciałem zapytać, czy rozważacie możliwość nawiązania współpracy z doświadczonymi dziennikarzami lub specjalistami od PR, żeby ludzie dowiedzieli się o sukcesach pana rządu? – takie pytanie padło podczas spotkania w środę (15 października) w Piotrkowie Trybunalskim. Tusk wrócił do tematu przegranych wyborów prezydenckich – To jest jedno z doświadczeń, jakie staram się wyciągać z ostatniej kampanii prezydenckiej, tej przegranej o włos. Bo wiele na to wskazuje, że gdyby ona była lepiej prowadzona, to być może byłaby ta szansa – odpowiedział na to premier Donald Tusk. – Wiadomo było – mam na to świadków – kiedy jeszcze nie było decyzji, kto jest kandydatem. Mówiłem o tym z przekonaniem. I nie dlatego, że jestem jakiś bardzo mądry, tylko staram się nie zamykać oczu na rzeczywistość, że Polska, podobnie jak Wielka Brytania, jak Stany Zjednoczone, jest podzielona pół na pół. Prawie idealnie pół na pół, jeśli chodzi o sympatię i emocje polityczne – wskazał szef rządu. – I w związku z tym każdy detal odgrywa bardzo ważną rolę. Czasami jesteście na mnie źli, kiedy mówię, że to nie jest taki prosty manewr. Znajdziemy naukowca albo dziennikarza, albo firmę od PR-u i ona załatwi za nas wybory – zauważył Tusk. – Ja chcę i będę współpracował z ludźmi i znajduję powoli takich ludzi, którzy myślą dwa lata do przodu, a nie dziesięć lat do tyłu – oświadczył. Nie padły jednak żadne konkretne nazwiska. Sztab Trzaskowskiego miał nie chcieć pomocy PR-wców Tuska Przypomnijmy także, że w sztabie Rafała Trzaskowskiego był m.in. Sławomir Nitras, który już stracił stanowisko ministra sportu w rządzie Tuska. Co ciekawe, jak donosił w kwietniu 2025 roku Wprost, sztab Rafała Trzaskowskiego wówczas miał nie chcieć, aby PR-owcy współpracujący z premierem brali udział w kampanii prezydenta Warszawy. – Rafał chce sam wygrać tę kampanię. Zresztą, to jest na rękę Tuskowi, który stwierdził: "Niech Rafał radzi sobie sam" – powiedział wtedy gazecie polityk z otoczenia Donalda Tuska. Przekazał również, że premier zapytany o możliwość udziału online w jednym z wydarzeń za granicą organizowanego przez Trzaskowskiego, miał odpowiedzieć: – Nie będę się mieszał Rafowi. Dodajmy jednak, że Tusk angażował się w jego kampanię, bywał m.in. na spotkaniach i wspierał go w mediach społecznościowych.