Polskę czeka gwałtowne ochłodzenie. Już pod koniec tygodnia do kraju napłynie chłodne powietrze z północy, które przyniesie deszcz, deszcz ze śniegiem, a miejscami nawet sam śnieg. Pogoda w Polsce ponownie się zmieni. Już pod koniec tygodnia spodziewane jest silne ochłodzenie, a wraz z nim opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a lokalnie nawet śniegu. W weekend do Polski przyjedzie ochłodzenie Znaczne pogorszenie pogody nastąpi w piątek (17 października). Do Polski wkroczy wtedy front atmosferyczny, który przyniesie mieszankę słońca i chmur oraz opady deszczu. W nocy z piątku na sobotę w rejonach Podhala, na północy i wschodzie spodziewany jest deszcz ze śniegiem, a nawet słabe burze. Szczególnie intensywne opady prognozowane są na Pomorzu i Mazurach – tak wynika z prognoz portalu Onet. W sobotę (18 października) deszcz będzie nadal padać – na północy, wschodzie i południu kraju. Dodatkowo na wschodzie i w rejonach podgórskich pojawi się deszcz ze śniegiem, a w górach sam śnieg. Jak podaje Onet, w weekend temperatura również wyraźnie spadnie. Po umiarkowanie ciepłym piątku, z maksymalnymi wartościami od 10 do 14°C, w sobotę termometry pokażą zaledwie 4°C na Podhalu, 6°C na wschodzie, 8-9°C w centrum oraz do 12°C na zachodzie. W niedzielę (19 października) będzie jeszcze chłodniej: maksymalnie od 5 do 11°C. Noce będą coraz zimniejsze, a szczególnie ta z soboty na niedzielę przyniesie przymrozki sięgające -2°C, a lokalnie przy gruncie nawet -5°C. Jaka będzie tegoroczna zima? Tegoroczna zima z kolei może znacząco odbiegać od tych, do których przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach. Synoptycy alarmują: nad Arktyką uformował się już wir polarny, czyli potężna struktura atmosferyczna, która ma kluczowy wpływ na przebieg zimy na całej półkuli północnej. Co istotne, prognozy wskazują, że w tym sezonie wir będzie wyjątkowo słaby, co może mieć bezpośrednie przełożenie na pogodę w Europie, w tym również w Polsce. Jak informuje portal Severe Weather Europe, osłabiony wir polarny sprzyja częstszym spływom zimnego, arktycznego powietrza w kierunku niższych szerokości geograficznych. To z kolei oznacza większe ryzyko mroźnych dni i intensywnych opadów śniegu. Taka sytuacja stanowi odwrotność scenariusza z silnym wirem polarnym, który zatrzymuje chłód nad Arktyką, a do Europy przynosi łagodniejsze, często deszczowe warunki. Według aktualnych analiz grudzień 2025 upłynie pod znakiem bardzo słabego wiru polarnego, co może skutkować napływem zimnego powietrza do środkowej i zachodniej Europy oraz Ameryki Północnej – podano. W styczniu wir może się na krótko wzmocnić, jednak w drugiej połowie zimy jego struktura ponownie ulegnie osłabieniu. To z kolei zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia zimowych epizodów w drugiej połowie zimy.