Popularna linia lotnicza Ryanair znów przegrała w sądzie. Sprawa dotyczy opłaty pobranej za lot z Polski do Hiszpanii. Co uzyskał pasażer? Szczegóły opisujemy poniżej. Granada dołącza do listy hiszpańskich miast, gdzie sądy stają po stronie pasażerów w sporach o opłaty za bagaż podręczny. Najnowszy wyrok zobowiązuje Ryanair do zwrotu 66 euro za opłatę pobraną przy locie z Polski do Malagi 9 sierpnia 2024 roku. Pasażer wygrał z Ryanairem w sądzie w Hiszpanii Jak podaje bezprawnik.pl, sprawa ta jest częścią szerszego sporu dotyczącego praktyk cenowych tanich linii lotniczych oraz ochrony praw konsumentów w Hiszpanii. Sędzia w Granadzie powołał się na hiszpańską ustawę o żegludze powietrznej, podkreślając, że bagaż podręczny stanowi nieodłączny element usługi przewozowej i nie powinien generować dodatkowych opłat. Dodajmy także, iż maju tego roku, jak opisywał portal Euronews, grupa organizacji konsumenckich złożyła skargę do Komisji Europejskiej i krajowych organów ochrony konsumentów, domagając się ścigania linii lotniczych niskokosztowych za pobieranie opłat za bagaż podręczny. Twierdzą one, że takie praktyki są niezgodne z prawem UE. Wśród firm objętych skargą znajdują się EasyJet, Norwegian Air Shuttle, Ryanair, Transavia, Volotea, Vueling oraz Wizz Air. Bagaż podręczny w tanich liniach trafił też do UE Organizacje konsumenckie wskazują, że opłaty za bagaż podręczny naruszają orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2014 roku, które stwierdza, że przewoźnicy nie mogą pobierać dodatkowych opłat za bagaż podręczny, pod warunkiem że spełnia on rozsądne wymagania dotyczące wagi i wymiarów oraz odpowiada obowiązującym normom bezpieczeństwa – pisał Euronews. W odpowiedzi na te zarzuty przedstawiciele linii lotniczych argumentują, że wprowadzenie zakazu pobierania opłat za bagaż podręczny ograniczyłoby wybór konsumentów i mogłoby prowadzić do podwyżek cen biletów. Ryanair wskazuje, że takie zmiany mogłyby zaszkodzić europejskim konsumentom. Warto zaznaczyć, że choć temat zakazu opłat za bagaż podręczny jest obecnie dyskutowany na poziomie UE, nie został jeszcze przyjęty żaden formalny zakaz. Przedstawiciele linii lotniczych podkreślają, że obecne regulacje pozwalają na pobieranie takich opłat, a ewentualne zmiany mogłyby wpłynąć na model biznesowy tanich przewoźników.