Premier Peru zapowiedział wprowadzenie stanu wyjątkowego w stolicy po tym, jak w wyniku masowych protestów przeciwko tymczasowemu prezydentowi José Jerí zginęła jedna osoba, a setki zostało rannych. Peruwiańczycy protestują przeciwko korupcji władz i rosnącej fali przestępczości. - Wszyscy muszą odejść! - skandowali demonstranci przed budynkiem Kongresu.