Donald Tusk o "komunikacie" z Warszawy. "Spodziewałem się go prędzej czy później"

Premier Donald Tusk przyznał, że "trudno się dziwić" po incydencie sprzed wejścia do siedziby jego partii, kiedy "z trybuny udostępnionej przez lidera opozycji przemawia Robert Bąkiewicz, wzywając do 'wyrywania chwastów'". Mówił też, że "nie przecenia znaczenia tego incydentu, ale nie odpuści". W swoim przemówieniu odniósł się też do walczącej z Rosją Ukrainy.