Żywe torpedy. "Polscy kamikadze" chcieli zmienić los II wojny światowej. "Będziemy walczyć jak furiaci"

Wieść o wypowiedzeniu przez Adolfa Hitlera polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy w maju 1939 r. zelektryzowała mieszkańców Polski. Część z nich, licząca blisko pięć tysięcy, postanowiła nie czekać, aż przyjdzie najgorsze i wziąć sprawy w swoje ręce. Zgłosili się jako żywe torpedy — ochotnicy do misji ekstremalnie niebezpiecznych i akcji, z których się już nie wraca. "Nas Polaków znają jako waleczny naród, lecz dzisiaj, teraz, gdyby mnie wezwano, byłbym już nie jako żołnierz, lecz jako furiat dziką nienawiścią gnany" — napisał jeden z nich.