Przez lata premier Donald Tusk robił wszystko, by wokół niego nie wyrosły postaci, które w jakiejś perspektywie mogłyby mu zagrozić. Dzięki temu po siedmiu latach w Brukseli mógł właściwie bez większego problemu wrócić do kierowania partią. Jednocześnie dziś [poza Radosławem Sikorskim] trudno szukać w Platformie potencjalnych następców lidera. I to ewidentnie zaczyna przeszkadzać szefowi rządu, co — nie wprost — dał do zrozumienia w podcaście WojewódzkiKędzierski w Onecie.