17 października w Białym Domu Donald Trump, zamiast obiecanego wsparcia wojskowego, zaproponował Wołodymyrowi Zełenskiemu… rozmowy pokojowe. — Czas zawrzeć układ — ogłosił z satysfakcją, wywołując wściekłość wśród amerykańskich demokratów i konsternację w Kijowie. W tle majaczy cień Putina, dla którego to spotkanie może okazać się politycznym prezentem. Czy "pokój po Trumpowemu" oznacza nowy początek, czy początek końca ukraińskiej nadziei?