Połówka rządu Tuska. Kaczyński przytulił Bąkiewicza. Żurek chce odbić Trybunał Konstytucyjny

Rocznicę przejęcia władzy premier Donald Tusk wykorzystał, żeby na nowo wyznaczyć cele dla koalicji, która po przegranych wyborach prezydenckich nie potrafiła się pozbierać. Tusk z otwartą przyłbicą rezygnuje z części obietnic wyborczych, skupiając się raptem na kilku, które mają zadowolić elektorat. Dlatego też — z inspiracji premiera — kłócący się do tej pory o związki partnerskie konserwatyści z PSL z postępowcami z Lewicy zawarli pragmatyczny kompromis. Przygotowali ustawę o statusie osoby najbliższej i umowie o wspólnym pożyciu, która da partnerom nie tylko prawo wzajemnego dostępu do informacji medycznej, ale także przywileje majątkowe i ulgi podatkowe. Aktywiści LGBT nie będą szczęśliwi, bo to zaledwie najmniejszy wspólny, koalicyjny mianownik. Autorzy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka zwracają uwagę, że w projekcie nie ma ani słowa o zmianie stanu cywilnego, a więc nie będzie to związek przypominający małżeństwo. Ale taka będzie teraz realizacja obietnic wyborczych — Tusk zapowiada małe kroki, bo na większe nie ma zgody w koalicji, o lokatorze Pałacu Prezydenckiego nie wspominając.