Tyszka pogrąża Kowalskiego i Ziobrę. Mieli kusić go kasą z Funduszu Sprawiedliwości

Stanisław Tyszka ujawnił szczegóły rozmów z Januszem Kowalskim. Według dawnego posła Kukiz'15 polityk PiS miał zaproponować mu... pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na własne cele polityczne. Sprawa wędruje już do prokuratury. Wyznanie Stanisława Tyszki padło 9 listopada w Polsat News. Obecny europoseł Konfederacji (a wcześniej związany z Kukiz'15) miał przed laty uczestniczyć w spotkaniu zorganizowanym przez Janusza Kowalskiego i Zbigniewa Ziobrę. Tyszka pogrąża Kowalskiego. W tle pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości Wówczas "kukizowcy" od "ziobrystów" mieli usłyszeć propozycję wykorzystania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości do własnych celów politycznych. Tyszka mówił, że odrzucił tę propozycję i oskarżył Ziobrę o stworzenie "maszynki" do wykorzystywania publicznych pieniędzy na kampanie partyjne. – Pan poseł Kowalski proponował przy ministrze Ziobro, żebyśmy skorzystali z Funduszu Sprawiedliwości na własne cele, które nam pomogą politycznie. My to oczywiście odrzuciliśmy – powiedział Tyszka. – Wszyscy wszystko wiedzieli, Ziobro w tym momencie musi za to odpowiedzieć. Przypominam, że właśnie zaczął odsiadkę były prezydent Francji Sarkozy za nielegalne finansowanie kampanii wyborczych – dodał polityk Konfederacji. Sprawa wywołała skrajne emocje wśród widzów oraz na arenie politycznej. Na tę wypowiedź zareagował jeszcze tego samego dnia wiceszef MON Cezary Tomczyk. "Składam w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Janusza Kowalskiego oraz innych obecnych przy tej rozmowie polityków PiS" – zapowiedział w poście na platformie X. Dodajmy, że sprawa wydawania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości za czasów rządów PiS robi się coraz poważniejsza. Ostatnio postawiono zarzuty Dariuszowi Mateckiemu. Najgłośniej jest jednak wokół Zbigniewa Ziobry. Byłemu ministrowi sprawiedliwości prokuratura chce przedstawić w sumie 26 zarzutów. Śledczy twierdzą, że miał kierować zorganizowaną grupą przestępczą i przywłaszczyć pieniądze z FS (m.in. na zakup Pegasusa). Grupa założona przez Ziobrę miała składać się z urzędników i pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości oraz ludzi powiązanych z beneficjentami Funduszu Sprawiedliwości. Były prokurator generalny może trafić do więzienia nawet na 25 lat.  – Oczekuję, że w tym momencie wyborcy Prawa i Sprawiedliwości wyciągną wobec was konsekwencje, dlatego że upadł mit Prawa i Sprawiedliwości. Zamiast się odciąć, zamiast być za tym, by rozliczyć nieprawidłowości, to wy w to brniecie – wytknął Tyszka we wspomnianym wcześniej programie, kierując swoją wypowiedź do obecnego w studiu Patryka Jakiego. Polityk Konfederacji nawiązał też do tego, że Ziobro nadaje w ostatnim czasie z Węgier. – Upadł mit ministra Ziobro jako szeryfa. On woli w tym momencie delektować się gulaszem w Budapeszcie, zamiast stawić czoła wymiarowi sprawiedliwości, który sam współtworzył – grzmiał na koniec Tyszka.