W Pokrowsku, mieście od miesięcy wciśniętym między ogień a stal, wojna przybrała nową twarz — cichą, precyzyjną i śmiertelnie wyczerpującą. Niewielkie grupy żołnierzy prowadzą walkę o każdą ulicę, podczas gdy drony nieustannie przeczesują niebo. Generał Ołeksandr Syrski zapewnia, że linia obrony trzyma się mocno, a krytycy przypominają — tak samo mówiono o Bachmucie. Pokrowsk, niegdyś górnicze miasto, staje się symbolem wojny, w której nikt nie ma pewności, gdzie kończy się front, a zaczyna propaganda.