Decyzja rządu ws. podwyżki o 300 proc. To rewolucja nie tylko dla cudzoziemców

Polski rząd zdecydował, że podwyżki opłat za pracę cudzoziemców mają wzrosnąć nawet do 300 proc. Co to oznacza dla polskiego rynku pracy i pracodawców? Wyjaśniamy. Dwa Ministerstwa: Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji dogadały się w sprawie projektu rozporządzenia dotyczącego opłat za wydanie zezwoleń na pracę i oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcom. Według założeń stawki wzrosną nawet czterokrotnie. 200 zł ma wynieść zezwolenie na pracę do 3 miesięcy, przy czym teraz to opłata rzędu 50 zł. Kolejny pułap, czyli zezwolenie na pracę powyżej 3 miesięcy, to po podwyżce 400 zł, a teraz 100 zł. Praca sezonowa cudzoziemców to koszt dla pracodawcy w wysokości 120 zł, a "po staremu" 30 zł. Ponadto "wpis oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi" według nowych przepisów kosztowałby 400 zł (a dotąd 100 zł). Zmiany w opłatach za pracę cudzoziemców. Co to oznacza dla rynku w Polsce? Ekspert od rynku pracy i założyciel firmy Personnel Service Krzysztof Inglot przyjrzał się temu tematowi. Jego zdaniem wymienione wyżej zmiany to zdecydowane "zwiększenie kosztów dla pracodawców", a najbardziej mają to odczuć "firmy z sektora MŚP, które w dużej mierze opierają się na pracy cudzoziemców". Jak dotąd niskie koszty zatrudniania takich osób dały szansę rozwoju "szarej strefy" i "procederu handlu oświadczeniami czy zezwoleniami na pracę". Co w praktyce oznaczało, że nieuczciwi pracodawcy rejestrowali masowo fikcyjne oferty, tworząc pozory legalnego zatrudnienia, a w międzyczasie sprzedawali dokumenty cudzoziemcom, którzy nigdy nie trafiali do polskich firm. Nowe przepisy ukróciłyby te niezgodne z prawem działania. Ale niestety mogłyby się też odbić na uczciwych pracodawcach. "Z drugiej strony dla legalnie działających pracodawców oznacza to kolejną falę kosztów w sytuacji, gdy już teraz mierzą się z presją płacową, rosnącymi składkami i inflacją kosztów operacyjnych. W sektorach o dużej rotacji, jak produkcja, logistyka, budownictwo, rolnictwo czy HoReCa, każdy dodatkowy koszt może zaważyć na decyzji o dalszym zatrudnianiu cudzoziemców w Polsce" – napisał Inglot na stronie firmy. Zwrócił uwagę, że samo podniesienie opłat może nie rozwiązać problemu nadużyć, ponieważ "praktyka pokazuje, że nieuczciwe agencje czy pośrednicy i tak przerzucą koszt nowego zezwolenia na kandydata – czyli osobę, która stara się o wizę i legalne zatrudnienie w Polsce. W efekcie to cudzoziemiec, a nie nieuczciwy przedsiębiorca, zapłaci więcej". Według Inglota potrzebne są wzmożone kontrole, rozmowy z przedsiębiorcami i nowy system, który wyznaczałby stawki w zależności od długości umowy lub wielkości firmy. Dobrze rozpisany, sprawiedliwy i przejrzysty zbiór przepisów w tym temacie nie zwiększałby tylko wpływów do budżetu, ale też promował uczciwych pracodawców i wspierał legalne zatrudnienie cudzoziemców.