Były prezes Orlenu Daniel Obajtek stawił się w prokuraturze, która chciała go przesłuchać w związku ze sprawą zlecenia przez koncern usług detektywistycznych. Według śledczych działania te mogły służyć inwigilacji polityków opozycji w czasie, gdy Obajtek kierował spółką. Europoseł PiS oświadczył, że nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Przyznał, że usłyszał jeden zarzut.