Sytuacja, w której ofiara zbrojnej agresji w pocie czoła negocjuje umowę pokojową ze swoim nominalnie największym sojusznikiem, ma w sobie coś z groteski. Groteski zamieniającej się w tragifarsę, jeśli zwrócić uwagę, że agresor każdym kanałem krzyczy, że tego planu nie zaakceptuje – pisze komentator DGP Michał Potocki.