Zgrzyt w Konfederacji podczas marszu. Wymowna reakcja Bosaka

Zgrzyt w Konfederacji podczas marszu. Wymowna reakcja Bosaka

Nasi liderzy z całej Polski są dziś w Warszawie na Marszu Niepodległości. Przez te wszystkie lata na różne sposoby wspierali jego organizację i w najtrudniejszych chwilach nie zawiedli ani się nie zniechęcili. Nie zawiodą też w przyszłości. Polska potrzebuje ludzi, którzy będą jej z oddaniem i poświęceniem służyć - napisał Krzysztof Bosak w poście w mediach społecznościowych. Co zaskakujące, wśród wymienionych liderów zabrakło Sławomira Mentzena.Wkrótce więcej informacji

Incydent w Warszawie. Władze miasta informują

Incydent w Warszawie. Władze miasta informują

— Mogę poinformować o jednym incydencie, natomiast nie był on związany z Marszem Niepodległości. Jest to zgromadzenie, które było zorganizowane przez środowiska lewicowe, tam jeden z uczestników rzucił jakiś środek pirotechniczny w kierunku konsulatu Stanów Zjednoczonych, on upadł na schody — przekazał we wtorek Jarosław Misztal, dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa.

Jan Holoubek jak James Cameron. Kulisy "Heweliusza" pokazują magię kina

Jan Holoubek jak James Cameron. Kulisy "Heweliusza" pokazują magię kina

"Heweliusz" jest w dużej części kinem katastroficznym. Sceny ukazujące tragedię, do jakiej doszło na Morzu Bałtyckim w 1993 roku, są tak monumentalne, że aż wywołują ciarki na plecach. Netflix pochwalił się materiałem zza kulis, który ujawnia, jakich sztuczek używają twórcy kina i telewizji. Jan Holoubek to drugi James Cameron. Serial "Heweliusz", który był inspirowany katastrofą promu MF "Jan Heweliusz" z 1993 roku, króluje w serwisie streamingowym Netflix. Jan Holoubek ("Wielka woda", "Rojst") snuje w nim opowieść o żałobie, kłamstwie i winie w stylu przywodzącym na myśl "Czarnobyl" HBO. W przesyconym ponurą aurą scenariuszu znalazło się miejsce na monumentalne w swej wielkości efekty specjalne i autentyczną grę aktorską. Sekwencje przedstawiające wydarzenia na statku robią piorunujące wrażenie i są zrealizowane bardzo naturalnie. Netflix podzielił się z widzami krótkim klipem, który da im wgląd w pracę obsady i ekipy filmowej na planie "Heweliusza". Netflix pokazał materiał zza kulis "Heweliusza". Jan Holoubek kręci jak James Cameron Wielki basen do nagrywania scen ewakuacji pasażerów i załogi promu MF "Jan Heweliusz" od razu przywodzi na myśl film "Titanic" w reżyserii Jamesa Camerona. Jan Holoubek podszedł zatem na poważnie do kręcenia scen katastroficznych. W materiale giganta streamingu pokazano między innymi, jak udało się nagrać sceny, w których statek stracił stateczność. Koordynator kaskaderów Maciej Maciejewski wyjaśnił, że na potrzeby "Heweliusza" opracowany został system linowy, dzięki któremu Konrad Eleryk ("Idź przodem, bracie") i inni aktorzy mogli poruszać się po płaskiej powierzchni "w sposób symulujący przechył". – Musieliśmy się nauczyć chodzić na statku z przechyłem 15, 30, no i też 70 stopni, gdzie już właściwie chodzisz po ścianach – dodał w materiale Eleryk. Jak pisaliśmy w naszej recenzji, dzięki efektom specjalnym mamy wrażenie, jakbyśmy obcowali z polskim "Czarnobylem". "Zwłaszcza dramatyczna sekwencja ze znakomitym Konradem Elerykiem zbiegającym do ładowni promu przypomina moment, w którym pracownik elektrowni patrzy na zgubny taniec grafitowych bloków reaktora jądrowego".