Konrad Piasecki oburzony. "Kompletny absurd 11 listopada"
Konrad Piasecki nie kryje oburzenia w związku z warszawskimi obchodami Święta Niepodległości. Dziennikarz TVN24 próbuje przedostać się do Muzeum Narodowego.
Konrad Piasecki nie kryje oburzenia w związku z warszawskimi obchodami Święta Niepodległości. Dziennikarz TVN24 próbuje przedostać się do Muzeum Narodowego.
Karol Nawrocki świętuje pierwsze Narodowe Święto Niepodległości jako prezydent RP. Jego wystąpienie na placu Piłsudskiego, w którym mówił o "obcych ideologiach" i "szopkach politycznych", zachwyciło prawicę, ale resztę oburzyło. Krytycy twierdzą, że głowa państwa zrobiła sobie z 11 listopada wiec polityczny. "Zamiast jednoczyć Polaków w Święto Niepodległości, Nawrocki robi z niego wiec polityczny. Wstyd, że narodowe święto stało się narzędziem propagandy" – ocenił na X Dariusz Joński, poseł do Parlamentu Europejskiego z Inicjatywy Polskiej. Wtórował mu poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela: "Karol Nawrocki z Narodowego Święta Niepodległości robi wiec polityczny. Żenujący facet!". "Jak odmienne jest wystąpienie Premiera Donalda Tuska. Bez krzyku, z szacunkiem do wspólnoty Karol Nawrocki przebił już Andrzeja Dudę ze Święta Niepodległości zrobił sobie wiec polityczny", "Znowu krzyknął" – komentują internauci. "Ja, Karol, Nawrocki Karol, prezydent, prezydent Polski Karol Nawrocki, mówię wam jako ja, Karol Nawrocki prezydent Polski że Prezydent, czyli ja, Karol", "Karol Nawrocki wygłosił właśnie kampanijne, wiecowe przemówienie... nie przemówienie Prezydenta RP", "Marny teatr" – dodają inni. Po "drugiej stronie" polskiej polityki nie brakuje zupełnie odmiennych opinii. "Mój prezydent", "Ależ mocne przemówienie", "Takiego przemówienia prezydenta RP nie było w historii tzw. III RP. Pan prezydent Karol Nawrocki jedzie po tym obecnym nierządzie takim walcem, że trudno będzie im się po tym podnieść", "Prezydent Karol Nawrocki jest sigmą", "Karol Nawrocki to prezydent, jakiego potrzebowaliśmy! Niech żyje Polska!", "Duma" – piszą zwolennicy obecnego prezydenta. Karol Nawrocki ostro mówił 11 listopada. "To nie nasze, to nie polskie" – Gdzie jest nasze jestestwo? Gdzie są nasze wartości chrześcijańskie, które budowały fundamenty Rzeczpospolitej? Czemu musimy być świadkami i odpierać presję, protezy wartości chrześcijańskich, jaką mają być obce nam ideologie w polskich szkołach i w polskim systemie edukacji? – mówił prezydent Karol Nawrocki przed Grobem Nieznanego Żołnierza podczas uroczystej zmiany warty. – To nie nasze. To nie polskie i prezydent Polski nigdy nie pozwoli znów, żebyśmy się stali papugą narodów, bezwolnie powtarzającą to, co przychodzi z Zachodu. I mówię to jako zwolennik Polski w Unii Europejskiej. Ale mówiący przede wszystkim: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy – grzmiał. Karol Nawrocki stwierdził też podczas swojego wystąpienia z okazji Narodowego Święta Niepodległości, że "jak będziemy dewastować finanse publiczne i tworzyć szopki polityczne i teatry, zamiast zająć się realną pracą dla RP, to może wolności i suwerenności nie będzie".
Sąd w Monachium orzekł we wtorek, że ChatGPT firmy Open AI nie może wykorzystywać bez licencji tekstów piosenek i nakazał wypłacenie odszkodowania. W ocenie sędziów korzystanie z tekstów piosenek przez amerykański koncern narusza prawo autorskie.
Nawet jeśli dojdzie do porozumienia Republikanów z Demokratami w najbliższych dniach, rozkład lotów w USA będzie wracał powoli. Donald Trump postanowił załatwić konflikt po swojemu. Zagroził kontrolerom lotów utratą pracy.
W ubiegłym roku Hiszpanię odwiedziło prawie 94 mln turystów — to rekord. Wczasowy biznes coraz bardziej pokazuje swoją ciemną stronę, zwłaszcza na rynku nieruchomości. Wielu zwykłych ludzi — od kucharzy po policjantów i pielęgniarzy — musi żyć w namiotowych obozowiskach, samochodach czy autobusach, ponieważ nie stać ich na utrzymanie. Ci, którzy utrzymują podróżniczą branżę, często nie mogą już pozwolić sobie na życie w turystycznych miejscach. — Bez turystów nie ma napiwków, z turystami nie ma domu — mówi 33-letni kelner Carlos. Problem to jednak więcej niż kryzys mieszkaniowy. Oto co turystyka robi z Hiszpanią.
Calin Georgescu, były kandydat na prezydenta Rumunii, stanął przed sądem. Polityk jest oskarżony o promowanie ideologii faszystowskiej. Chodzi o nawiązania do Legionu Michała Archanioła i Żelaznej Gwardii.
Chwilę przed startem Marszu Niepodległości w Warszawie uczestnicy odpalili jednocześnie co najmniej kilkadziesiąt rac. Zrobili to mimo zakazu. – Mam nadzieję, że w tym roku marsz będzie przebiegał spokojnie – powiedział prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Wojewoda mazowiecki zakazał używania pirotechniki we wtorek 11 listopada na terenie Warszawy. Samorządowcy zrobili to ze względów bezpieczeństwa. Mimo to uczestnicy Marszu Niepodległości ten zakaz złamali – odpalili w centrum miasta race i świece dymne. I to zanim marsz na dobre się rozpoczął Wśród tych, którzy zignorowali zakaz, znalazł się m.in. Sławomir Mentzen. "Chodźcie do nas, będą posłowie Konfederacji, będą nasi liderzy i nie mówcie Kierwińskiemu, ale race też będą" – mówił polityk na nagraniu udostępnionym na X w poniedziałek. – Są ze mną przedstawiciele wszystkich służb i przez cały czas trwania marszu będziemy obserwować to, co się dzieje na ulicach Warszawy – mówił Rafał Trzaskowski w rozmowie z mediami tuż przed startem Marszu Niepodległości. Jak dodał prezydent Warszawy, "w tłumie są też obserwatorzy". – Po to, żeby być gotowymi do zadawania nam relacji z tego, co dzieje się w trakcie marszu – przekazał.
Niemiecki sąd uznał użycie przez ChatGPT tekstów dziewięciu znanych piosenek za naruszenie praw autorskich. To może mieć daleko idące konsekwencje.
Wierzę głęboko, że tych rzeczy, które nas łączą, będzie więcej niż tych, które nas dzielą - mówił z okazji Narodowego Święta Niepodległości prezydent Karol Nawrocki. Wypadałoby przyklasnąć, gdyby nie to, że wcześniej postanowił przypomnieć, co dzieli Polaków najbardziej.
Zapewne niedługo pojawią się pierwsze dni z przymrozkami, a być może z pierwszymi w tym roku opadami śniegu na nizinach. Co potem? Jaka będzie tegoroczna zima?
Polska jest krajem odnoszącym sukcesy gospodarcze i w wielu aspektach wyprzedza już Niemcy. Taki wniosek wyłania się z rozmowy dziennikarza "Die Welt" Ulfa Poschardta i niemieckiego ekonomisty Daniela Steltera. W najnowszym odcinku podcastu "Przywróćmy świetność gospodarce" (Make Economy Great Again) zatytułowanym "Sukces Polski – prowokacja Europy?" rozmawiają o fenomenie polskiego rozwoju i wskazują obszary, w których Warszawa przegoniła Berlin. — Wartość PKB na mieszkańca w Polsce ogromnie wzrosła — od 1991 do 2022 r. niemal czterokrotnie (...). My spadamy, a Polacy pną się w górę — mówi ekonomista.
Potrafisz poprawnie napisać najtrudniejsze wyrazy z dyktand dla dorosłych? Sprawdź się w quizie, w którym komplet punktów zdobędą nieliczni. Powodzenia!
"Marsz jest demonstracją wykształconej, zorientowanej narodowo warstwy średniej" - zauważył "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
W "Heweliuszu" Jan Holoubek inspirował się jedynie prawdziwą katastrofą morską, co pozwoliło mu mieszać prawdę z fikcją. W serialu, który Polacy pochłaniają niemalże w całości, tylko dwie postaci noszą autentyczne nazwiska. A co z Piotrem Binterem, Witoldem Skirmunttem i Anetą Kaczkowską? Są fikcyjni, ale w ich losach tkwi ziarno prawdy. Jan Holoubek robi z "Heweliuszem" to, co zrobił z "Wielką wodą". Snuje opowieść opartą na faktach, która w granicach dobrego smaku łączy prawdę z fikcją. Mamy w niej zatem wiele postaci, które nie istniały naprawdę. Takie zagranie ze strony reżysera jest bezpieczne, choć nie powstrzyma krytyków przed wytknięciem mu pewnych nieścisłości. W miniserialu, który 5 listopada trafił do biblioteki serwisu streamingowego Netflix, główne role powierzono znakomitej obsadzie. Na małym ekranie podziwiamy m.in. Magdalenę Różczkę ("Matki pingwinów"), Borysa Szyca ("Zimna wojna"), Konrada Eleryka ("Idź przodem, bracie"), Justynę Wasilewską ("Serce miłości") i Michała Żurawskiego ("Król"). Tylko dwie postaci w "Heweliuszu" bazują na autentycznych osobach. Przy tworzeniu pozostałych bohaterów Holoubek puścił wodze wyobraźni, lecz widać w nich pewne inspiracje prawdziwymi ludźmi. Prawda a fikcja w "Heweliuszu". Tylko dwie postaci są autentyczne, a co z resztą? Pierwszą postacią z "Heweliusza", która faktycznie istniała, jest grany przez Szyca kapitan Andrzej Ułasiewicz. Drugą zaś jest jego żona, w którą wcieliła się Różczka. Aktorzy, chcąc jak najlepiej oddać prawdziwy charakter swoich bohaterów, konsultowali swoje ekranowe kreacje z prawdziwą Jolantą Ułasiewicz. "Jolanta Ułasiewicz wyjątkowo nie włączyła radia w swoim warszawskim mieszkaniu. Sama nie wie, dlaczego nie zrobiła tego także w samochodzie, którym jechała do kuzyna, aby odsłuchać raport nagrany przez męża na automatyczną sekretarkę" – napisał Adam Zadworny w książce "Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku". W serialu dokładnie widać moment opisany w reportażu. Serialowa żona kapitana promu MF "Jan Heweliusz" faktycznie nie włącza radia w samochodzie. Adaptacje rządzą się własnymi prawami, dlatego też Holoubek w magiczny sposób sprawił, że radio zostało skradzione z auta, czego dowodem jest wybita szyba w bocznych drzwiach. Fabuła poświęca też sporo czasu wiadomości głosowej, jaką Ułasiewicz nagrał swojej żonie tuż przed tragedią. Ułasiewiczowie zostali wymienieni z nazwiska, czego nie można powiedzieć o pozostałych bohaterach (zwłaszcza tych, którzy odgrywają znaczącą rolę w hicie giganta streamingu). Większość imion wymyślono na potrzeby serialu, a losy fikcyjnych postaci tylko pod niektórymi względami przypominają historię prawdziwych marynarzy. "Twórca przyjął dość bezpieczną postawę, tworząc bohaterów zbiorowych reprezentujących pewne wspólne wartości lub reakcje na doniesienia o katastrofie. [...] Reszta obsady symbolizuje owdowiałe żony, ocalałych zmagających się z PTSD, a także polityków chroniących własny stołek i zachłyśniętych ideą transformacji gospodarczej" – czytamy w naszej recenzji. Na kim mogli być wzorowani Piotr Binter, Witold Skirmuntt i Aneta Kaczkowska? Piotr Binter, który w serialu jest drugim kapitanem statku, mógł być inspirowany Bolesławem Hutyrą – kapitanem żeglugi wielkiej i przewodniczącym Komitetu Ratowania Stoczni Gdańskie, który miał buntowniczą naturę i również zginął w tajemniczych okolicznościach na drodze. Witolda Skirmuntta porównuje się natomiast do III oficera Janusza Lewandowskiego, jednego z dziewięciu ocalałych z katastrofy promu. Był on jedyną osobą obecną w chwili tragedii na mostku "Jana Heweliusza", która przeżyła zdarzenie. Aneta Kaczkowska, która straciła na Morzu Bałtyckim męża, jest za to wspominaną wcześniej reprezentacją wszystkich kobiet owdowiałych w wyniku tragedii, do jakiej doszło w okolicach niemieckiej wyspy Rugia w 1993 roku.
Polska wolna, niepodległa i suwerenna jest naszym zobowiązaniem. O tym jest to święto - powiedział we wtorek na Placu Piłsudskiego prezydent Karol Nawrocki. Podkreślił, że niepodległość to także sprawiedliwość społeczna.
Polska wolna, niepodległa i suwerenna jest naszym zobowiązaniem. O tym jest to święto - powiedział we wtorek na Placu Piłsudskiego prezydent Karol Nawrocki. Podkreślił, że niepodległość to także sprawiedliwość społeczna. Premier Donald Tusk, który 11 listopada świętował w Gdańsku, przekonywał, że "nikt nie ma monopolu na patriotyzm".