QUIZ 10 pytań z geografii Polski. Odpowiedz TAK lub NIE
Ten prosty test sprawdzi Twoją podstawową wiedzę z geografii Polski.
Ten prosty test sprawdzi Twoją podstawową wiedzę z geografii Polski.
W tym bardzo trudnym quizie pytamy o książki, które zna większość z nas. Czytaliśmy je w szkole, niektóre to hity, po które sięgają nie tylko mole książkowe. Rozpoznacie je po tym jednym cytacie? Komplet zdobędą tylko prawdziwi mistrzowie.
— Od 20 lat choruję na epilepsję. Od razu zgłosiłem to na warszawskim Służewcu i prosiłem o spokojną celę. Na początku siedziałem z narkomanem. W zakładzie szybciej dostaniesz narkotyki niż porządne lekarstwa. Jak prosiłem o zmianę, to usłyszałem, że to nie jest hotel. W innej celi na wejściu powiedzieli: "mamy wyj****e, że masz padaczkę, wciągaj się na górne kojo i koniec. Nie radzę ci się pluć do wychowawcy, bo inaczej z tobą zatańczymy". Jak dostałem ataku padaczki, to zakład nawet nie wezwał karetki — mówi Onetowi Łukasz, który opowiada, w jakich warunkach odbywał karę pozbawienia wolności.
Policjanci zatrzymali 41-latka poszukiwanego listem gończym. Mężczyzna był tym bardziej zaskoczony ich wizytą, że właśnie świętował zaręczyny ze swoją partnerką. Zamiast na ślubny kobierzec trafił do celi.
Ten quiz polega na tym, by po trzech wyrazach, które podajemy zgadnąć, o jaki zawód pytamy. Niektóre zagadki to łatwizna, ale są i te nie takie oczywiste. Sprawdźcie się w naszym quizie.
W Wielkiej Brytanii zapadł wyrok Sądu Najwyższego w sprawie kwestionowania sankcji nałożonych przez Londyn. Apelacje w sprawie uchylenia restrykcji przegrał rosyjski oligarcha Jewgienij Szwidler (Eugene Shvidler).
Dla wielu właścicieli mieszkań zakupionych na kredyt kilka lat temu, dylemat "wynająć czy sprzedać" jest dziś bardziej aktualny niż kiedykolwiek. Sprawdź, gdzie najem wciąż się opłaca i co powinieneś zrobić ze swoim mieszkaniem.
RODO wymaga od administratora danych nie tylko wyboru wiarygodnego podmiotu przetwarzającego, lecz także systematycznej kontroli jego działań. Brak nadzoru może skutkować milionowymi karami.
Szkolenie dotyczy kilku pilotów i jest na razie na bardzo wczesnym etapie. Obecnie trwa nauka budowy samolotu. Potem jednak w Polsce ma zostać przeprowadzony cały proces szkolenia na typ: najpierw na symulatorach, które są już gotowe w 23. BLT w nowo oddanym budynku, a następnie w powietrzu z wykorzystaniem statków powietrznych.
Aerofłot odwołał ponad 50 lotów we wtorek z powodu cyberataku, do którego doszło w poniedziałek - podał Reuters, powołując się na media rosyjskie. Grupa hakerska Cichy Kruk przyznała się do ataku na systemy największego rosyjskiego przewoźnika.
W sieci pojawiła się niepotwierdzona teoria, że mObywatel ma sprawdzać telefony i szpiegować. Do doniesień odniosło się Ministerstwo Cyfryzacji, wyjaśniając, dlaczego aplikacja prosi o dostęp do kamery, biometrii czy lokalizacji. Sprawę komentował także rzecznik rządu.
Od 24 grudnia 2025 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu pracy nakładająca na pracodawców nowe obowiązki informacyjne i antydyskryminacyjne. Przejrzystość wynagrodzeń ma stać się standardem, nie wyjątkiem.
Pies Moniki Richardson zmarł parę dni temu po nieudanej reanimacji w klinice. Celebrytka wrzuciła do sieci rachunek od weterynarza, który ją negatywnie zaskoczył. "Wydaje mi się, że czegoś tutaj zabrakło. Jakiejś elementarnej przyzwoitości, odrobiny empatii" – napisała. Weterynarze także się tym oburzyli, a internauci zauważyli, że i tak... mało zapłaciła. Śmierć pupila to dla większości z nas ogromna tragedia, z którą ciężko się pogodzić. Odreagowujemy ją na różne sposoby, m.in. adoptując kolejnego zwierzaka. Monika Richardson z kolei postanowiła... iść na wojnę z warszawską kliniką i "lobby weterynarzy". Awantura o koszt ratowania psa. Monika Richardson pokazała szczegółowy rachunek Pies Paco pogryzł i połknął małą zabawkę. Część udało się mu wyjąć z pyska, ale czworonóg dalej potrzebował natychmiastowej interwencji, żeby się nie udusić. Monika Richardson czym prędzej zabrała go do całodobowej kliniki. Lekarze walczyli o życie psa cztery godziny, ale niestety nie udało im się go uratować. Trzy dni później, na prośbę internautów, którzy pytali o to, gdzie zmarł jej spaniel, wrzuciła post, który zawierał nie tylko nazwę prywatnej kliniki weterynaryjnej (nie ma publicznych szpitali dla zwierząt w Polsce), ale i nazwisko i zdjęcie jej dyrektora, a także wspomniany rachunek z cenami podany w surowej formie: jako "zestawienie sprzedaży". "Wiecie, ja się nie znam oczywiście, ale wydaje mi się, że czegoś tutaj zabrakło. Jakiejś elementarnej przyzwoitości, odrobiny empatii. Mam wrażenie, że coś się zepsuło podczas zamiany pacjenta na klienta, a opisu leczenia na 'raport sprzedaży'. Ale może się mylę. Mimo mojego wieku i mimo utraty wielu bliskich, to było pierwsze zwierzę - członek rodziny - którego śmierć przeżyłam" – napisała w poście. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o oczywiście o kasę. Internauci podzielili się swoimi rachunkami Rozpętała się taka awantura, że celebrytka aż wyłączyła możliwość dodawania kolejnych komentarzy. Oburzonym nie chodziło (tylko) o podanie danych klinki, ale o pretensje o to, że musiała płacić za leki i usługi weterynaryjne, czyli de facto za czyjąś pracę (i to w klinice 24/7, która z racji bycia na ciągłym dyżurze, jest droższa). Niektórzy nawet pokazali swoje, o wiele wyższe rachunki. Niestety koszt leczenia zwierzęcia nie jest pokrywany z NFZ... "1800 zł to niewiarygodnie niska cena za podjęte działania, wszystko w trybie emergency. Widoczny na twojej twarzy botox kosztuje więcej, a trzeba go powtarzać. Pretensji o ceny w klinice medycyny estetycznej jakoś nie widać... ciekawe", "Ciekawa jestem czy w tej swojej szkółce językowej kieruje się pani empatią i biedniejszym uczniom daje pani zniżkę, bądź uczy ich za darmo?" – czytamy. Autorka raczej nie spodziewała się tylu negatywnych reakcji na swój wpis, choć część osób też stanęła po jej stronie. Potem dorzuciła jeszcze do pieca. Zamieściła przykładowe komentarze i twierdziła, że to sprawka "lobby biznesu weterynaryjnego", a nie głosy zwykłych ludzi. Na koniec wyjaśniła, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. "Piszę to do wszystkich tych, którym jeszcze się wydawało, że weterynaria w tym kraju to jeszcze zawód z powołania. Otwórzcie oczy: chodzi o kasę! Ci ludzie są gotowi przyjść pod mój dom. To zorganizowana szajka, która nie cofnie się przed niczym. No ale trafiła kosa na kamień. Ja jestem z pokolenia, dla którego wolność słowa jest wszystkim. I jestem gotowa. Pozdrawiam wszystkich prawdziwych lekarzy zwierząt. Jest ich kilku, to wiem, piszemy ze sobą od wczoraj. Oby nie musieli wymrzeć..." – skwitowała. Dlaczego u weterynarza trzeba tyle płacić? Zachowanie Moniki Richardson spotkało się z ostrą krytyką reporterki Anny Kiedrzynek, autorki głośnego reportażu o kondycji psychicznej weterynarzy. W rozmowie z tokfm.pl oceniła ona post celebrytki jako działanie "poniżej krytyki", które niepotrzebnie nakręca spiralę niechęci wobec lekarzy. Kiedrzynek nazwała to "nagonką w białych rękawiczkach" – zakamuflowaną sugestią, że klinika chciała wyłudzić pieniądze. Ipomimo tego, że z opisu historii i samego rachunku wynikało, że dołożono wszelkich starań, by uratować zwierzę. Dziennikarka podkreśliła, jak niezwykle obciążający psychicznie jest zawód lekarza weterynarii. Powołując się na badania, przypomniała, że to grupa zawodowa o najwyższym ryzyku samobójstwa. Weterynarze na co dzień stykają się ze śmiercią i zaniedbaniami zwierząt oraz trudnymi reakcjami właścicieli – od płaczu po agresję, włącznie z groźbami typu: "spalę wam tę budę". Kiedrzynek wyjaśniła również, skąd biorą się wysokie koszty leczenia (powyżej też jeden z komentarzy pod postem Richardson). To efekt sześciu lat trudnych studiów, inwestycji w drogi, specjalistyczny sprzęt (często na kredyt), zatrudniania personelu i ciągłego doszkalania się w wąskich dziedzinach, jak weterynaryjna kardiologia czy nefrologia. Podsumowała, że ludzie muszą zrozumieć, że posiadanie zwierzęcia to luksus i ogromna odpowiedzialność za żywą istotę, o którą trzeba dbać.
Dzikie parkowanie, święte skrzynki, konflikty między pieszymi i rowerzystami oraz rozpędzeni kurierzy na motorowerach - koktajl tych zjawisk jest efektem przebudowy ulic towarzyszącej budowie linii tramwajowej do Wilanowa.
"Nasze działania są bardzo skuteczne".