Koniec z zagmatwanymi rachunkami za prąd. W 2026 roku wejdzie rewolucyjna zmiana

Koniec z zagmatwanymi rachunkami za prąd. W 2026 roku wejdzie rewolucyjna zmiana

Płacenie za prąd jest drogą przez mękę nie tylko ze względu na sam fakt wydawania pieniędzy, ale i poziomu skomplikowania wystawionego rachunku. To się jednak wkrótce skończy. Rewolucyjna zmiana przeszła już przez Sejm i wprowadzi jeszcze jedno ułatwienie: dotyczące OZE. Rachunki za prąd niestety wzrastają od tego miesiąca, bo powraca opłata mocowa. Jednak mamy też dobre informacje. Łatwiej będzie nam z nich to wyczytać. W zeszły piątek Sejm przyjął ustawę deregulacyjną w sektorze energetycznym. "Za" było 251 posłów, przeciwko 169, a 14 anie oddało głosu. Rachunki za prąd przestaną być tak skomplikowane. Dowiemy się, ile faktycznie zużyliśmy prądu Do tej pory rachunki za prąd dla wielu Polaków były zbyt skomplikowane, pełne tabelek i opłat, których wielu z nas nie rozumiało. Nowelizacja przepisów zakłada gruntowne uproszczenie faktur. Jak było (i jeszcze jest)? Długi, skomplikowany dokument z wieloma pozycjami, w którym trudno było odnaleźć najważniejszą informację: ile i za co płacimy. Powstawały nawet o tym memy. Jak będzie po zmianach? Na rachunku znajdzie się przejrzyste podsumowanie zawierające kluczowe dane: łączną kwotę do zapłaty, koszt zużytej energii, opłatę za jej dostarczenie. Nie zabraknie też opłat cząstkowych, ale na koniec będziemy wiedzieć, jaka część kwoty do zapłaty to koszt samej zużytej energii elektrycznej (czyli ile jej de facto zużyliśmy), a jaka to koszt jej dostarczenia (na to nie mamy już takiego wpływu). Łatwiej będzie nam kontrolować domowy budżet. Jak podkreślała ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, zmiany wychodzą naprzeciw oczekiwaniom odbiorców, czyli zwykłych Polaków, którzy aż tak bardzo nie znają się na niuansach energetycznych. Dodatkowo nowi klienci będą domyślnie otrzymywać korespondencję drogą elektroniczną, ale zachowają prawo do wyboru tradycyjnej, papierowej formy. Ułatwienia w OZE. Mniejsza fotowoltaika bez pozwolenia Uproszczenie rachunków to tylko część większej deregulacji sektora energetycznego. Nowe przepisy mają znacząco ułatwić i przyspieszyć inwestycje w Odnawialne Źródła Energii (OZE). Najważniejsze zmiany to: Wyższy próg dla koncesji: Obowiązek uzyskania koncesji na produkcję energii z OZE (panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe czy biogazownie) zostanie podniesiony z 1 MW do 5 MW. To ogromne ułatwienie dla rolników oraz małych i średnich firm inwestujących w zieloną energię. Ułatwienia dla fotowoltaiki: Budowa instalacji fotowoltaicznej o mocy do 500 kW (zamiast dotychczasowych 150 kW), jeśli energia jest zużywana na własne potrzeby, będzie wymagała jedynie zgłoszenia, a nie pozwolenia na budowę. Rozszerzony cable pooling: Usunięte będą bariery w tzw. cable poolingu, czyli możliwości współdzielenia jednego przyłącza do sieci przez różne instalacje. Z tego rozwiązania będą mogły korzystać wszystkie rodzaje OZE, a także magazyny energii, co pozwoli na lepsze wykorzystanie istniejącej infrastruktury. Projekt zakłada, że nowe rozwiązania mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku.

Ksiądz zaatakował mężczyznę siekierą i podpalił. Kryminolog: To była zbrodnia z premedytacją

Ksiądz zaatakował mężczyznę siekierą i podpalił. Kryminolog: To była zbrodnia z premedytacją

Od kilku dni Polska żyje morderstwem, do którego przyznał się ksiądz Mirosław M., wieloletni proboszcz we wsi Przypki (woj. mazowieckie). Opinię publiczną bulwersuje także szczególne okrucieństwo, którym wykazał się duchowny: najpierw zaatakował mężczyznę w kryzysie bezdomności siekierą, a potem podpalił go żywcem. W programie "Krótko i naTemat" kryminolog dr Paweł Moczydłowski mówi o tym, o czym świadczy taki sposób pozbawienia kogoś życia oraz na co wskazują relacje mieszkańców. Ekspert tłumaczy także, dlaczego policja powinna sprawdzić, czy w przeszłości kapłana nie kryją się inne, mniej brutalne przestępstwa. Dr Paweł Moczydłowski, kryminolog, były szef Służby Więziennej, uważa, że prokuratura powinna dokładnie prześwietlić przeszłość księdza. W "Krótko i naTemat" zwraca uwagę na to, że mało prawdopodobne jest, by zabójstwo było jego pierwszym przestępstwem. Jego wyjątkowo okrutny charakter może świadczyć o tym – argumentuje dr Paweł Moczydłowski – że już wcześniej ksiądz proboszcz przekraczał nie tylko granice etyczne, ale i prawne. Przypomnijmy: podczas przesłuchania ksiądz przyznał, że w czwartek wieczorem na opustoszałej drodze we wsi Lasopole zaatakował siekierą i podpalił pana Anatola, osobę w kryzysie bezdomności. Mężczyźni mieli pokłócić się o kwestie majątkowe podczas jazdy samochodem należącym do duchownego. Ks. Mirosław M. przejął nieruchomość bezdomnego w zamian za obietnicę opieki i nowego lokum. Ksiądz szybko wpadł w ręce policji dzięki rowerzyście, który zapamiętał numer rejestracyjny auta oddalającego się od płonącego pana Anatola. Rozmówca Anny Dryjańskiej powątpiewa, by do zbrodni doszło w afekcie. Zwraca uwagę na to, że ksiądz z Przypek miał w bagażniku zarówno siekierę, jak i kanister z łatwopalną substancją. A to wskazuje na to, że dopuścił się zbrodni z premedytacją. Dr Moczydłowski zwraca także uwagę na to, że ta sprawa powinna być impulsem dla organów ścigania (i państwa jako takiego), by na wzór oszustw na wnuczka zacząć wykrywać i zwalczać oszustwa na opiekę. Chodzi o sytuację, w której przestępca wykorzystuje trudną sytuację osoby starszej lub niedołężnej, by wyłudzić od niej mieszkanie, działkę lub inny majątek w zamian za obietnicę dożywotniej opieki, której nie zamierza świadczyć.

UE będzie modernizować europejskie korytarze transportowe na wypadek wojny z Rosją. "Nie nadają się do szybkiego przerzutu czołgów i piechoty"

UE będzie modernizować europejskie korytarze transportowe na wypadek wojny z Rosją. "Nie nadają się do szybkiego przerzutu czołgów i piechoty"

Władze Unii Europejskiej zamierzają przeprowadzić modernizację sieci kolejowej i samochodowej na terytorium swoich państw członkowskich, aby skrócić czas transportu wojsk i sprzętu wojskowego w przypadku wojny z Rosją z "tygodni i miesięcy" do "kilku godzin, maksymalnie dni" — powiedział unijny komisarz do spraw transportu Apostolos Tsitsikostas, cytowany przez "Financial Times".

Polska "złożyła wstępną deklarację". Szef MON o "imponującej kwocie"

Polska "złożyła wstępną deklarację". Szef MON o "imponującej kwocie"

Polska złożyła do Komisji Europejskiej wstępną deklarację na pozyskanie pożyczki w ramach unijnego programu SAFE - poinformował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak przekazał, do udziału w programie zebrano projekty na kwotę około 45 miliardów euro. Ostateczny podział środków jest jednak zależny między innymi od liczby złożonych wniosków przez państwa członkowskie.