Ukraińskie drony zaatakowały zakład produkcji systemów dowodzenia wojskami i uzbrojeniem

Ukraińskie drony zaatakowały zakład produkcji systemów dowodzenia wojskami i uzbrojeniem

Rankiem 31 lipca ukraińskie drony przyleciały do Penzy. Uderzyły w tamtejszy zakład przemysłowy, przez co na jego terenie wybuchł pożar, co potwierdził gubernator Oleg Mielniczenko. Polityk twierdzi, że nie ma ofiar ani zniszczeń, jednak w związku z atakiem w obwodzie penzeńskim zablokowano internet i sieć komórkową. — To niezbędny środek, który pomaga naszym żołnierzom w zwalczaniu bezzałogowych statków powietrznych — mówi Mielniczenko, jednak istnieją podejrzenia, że ten ruch może również służyć ukryciu rzeczywistych skutków ukraińskiego ataku.

Usłyszeli, że ich domy mają zniknąć pod zbiornikiem. „Myślą, że lud ciemny? Przekrętem to pachnie”

Usłyszeli, że ich domy mają zniknąć pod zbiornikiem. „Myślą, że lud ciemny? Przekrętem to pachnie”

Mieszkańcy dwóch małopolskich gmin zbuntowali się, gdy usłyszeli, że ich wsie mają zniknąć pod największym w kraju polderem przeciwpowodziowym. Oburzają się, że zostali potraktowani jak „ludzie drugiej kategorii”, lokalne władze grzmią, że „zza biurka” zapadają decyzje o losach tysięcy osób, ale Wody Polskie uspokajają, że to tylko propozycja.

"Panuje tam ZOO". Hakerski atak Ukrainy obnażył "bardak" panujący w Rosji. "Wszyscy zawalili sprawę"

"Panuje tam ZOO". Hakerski atak Ukrainy obnażył "bardak" panujący w Rosji. "Wszyscy zawalili sprawę"

28 lipca w wyniku ataku hakerskiego doszło do globalnej awarii systemów informatycznych Aerofłotu. Największa rosyjska linia lotnicza odwołała ponad 150 lotów, co dotknęło dziesiątki tysięcy pasażerów. Na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie doszło do paraliżu komunikacyjnego. Według szacunków ekspertów straty Aerofłotu przekroczyły 250 mln rubli (niemal 12 mln zł, licząc po obecnym kursie wymiany). — Aerofłot od dawna przechodzi z zagranicznego oprogramowania na rosyjskie. Teraz panuje tam "zoo" — mieszanka bardzo różnych rozwiązań IT — pisze dziennikarka opozycyjnego rosyjskiego serwisu "Meduza" Maria Kołomyczenko, która specjalizuje się w technologii i bezpieczeństwie informacji.

Donald Trump krytykuje decyzję Kanady w sprawie Palestyny. "Bardzo utrudni zawarcie umowy handlowej"

Donald Trump krytykuje decyzję Kanady w sprawie Palestyny. "Bardzo utrudni zawarcie umowy handlowej"

Prezydent USA Donald Trump po raz kolejny zagroził zawieszeniem rozmów handlowych z Kanadą, tym razem w związku z zapowiedzą Ottawy dotyczącą uznania niepodległości Palestyny. W środę premier Kanady Mark Carney ogłosił, że jego kraj zamierza uznać państwo palestyńskie przed wrześniowym zgromadzeniem ogólnym ONZ, dołączając tym samym do Francji i Wielkiej Brytanii.

Cała prawda o zdrowym odżywianiu. Prof. kardiologii: dziś liczy się coś innego. "Nie chodzi o demonizowanie cukru"

Cała prawda o zdrowym odżywianiu. Prof. kardiologii: dziś liczy się coś innego. "Nie chodzi o demonizowanie cukru"

Rezygnacja z glutenu, mięsa, alkoholu, cukru — żyjemy w czasach nowej kultury żywienia. W świecie obfitości i konsumpcjonizmu świadome wybory i powstrzymywanie się od jedzenia to nowy rodzaj luksusu — pisze prof. Boris Bigalke, kardiolog i specjalista medycyny żywienia. Z medycznego punktu widzenia takie podejście to także korzyść dla zdrowia. Na fali trendów wciąż zapominamy jednak o najważniejszym.

"Zarezerwowałem wczasy w Chorwacji, zupełnie na to nie patrząc. Słono zapłaciłem już w trasie"

"Zarezerwowałem wczasy w Chorwacji, zupełnie na to nie patrząc. Słono zapłaciłem już w trasie"

Raz żona przyszła do mnie i powiedziała "W tym roku jedziemy do Chorwacji". W sumie czemu nie? Wszyscy tam jeżdżą, wszyscy o tym piszą w mediach, więc było to dla mnie spoko. Zgodziłem się od razu. Szybko znaleźliśmy nocleg w Makarskiej, wzięliśmy urlop, dzieciaki i pojechaliśmy. Nie przemyślałem tylko jednej rzeczy. Cała podróż (z Łodzi) na początku była bez przeszkód. Dzieci były zadowolone, pogoda była ok, no i jechaliśmy wreszcie na wakacje. Prawdziwe życie zaczęło się zaraz za polską granicą. Czytelnik zarezerwował wczasy w Chorwacji, ale nie pomyślał o kosztach winiet i paliwa Ledwo wjechaliśmy do Czech, a już na pierwszej stacji benzynowej trzeba było kupić winietę. Myślę sobie, no dobra, normalna sprawa. Ale za chwilę w Austrii sytuacja się powtórzyła, a potem w Słowenii znowu. To nie były grosze, kasa na wakacje po prostu znikała, a my nawet nie byliśmy w połowie drogi. Do tego dochodzi paliwo. Pamiętam, jak na austriackiej autostradzie zapaliła mi się lampka. Podjeżdżam pod dystrybutor, patrzę na cenę i aż mnie zatkało. Było dużo drożej niż w Polsce. Miałem wybór: albo zjechać z autostrady i szukać jakiejś stacji na wiosce, tracąc czas i nerwy, albo zacisnąć zęby i zapłacić. Dzieciaki i żona już zaczęli marudzić, no to wybrałem to drugie. Machnąłem ręką i zatankowałem na bogato, żeby mieć spokój. Gdy na miejscu usiadłem i na spokojnie policzyłem, ile wydałem na samą podróż, to aż mnie zamurowało. Za same opłaty na drodze w obie strony poszło ponad 500 złotych. Wyszło to tak, że za czeską winietę na 30 dni zapłaciłem prawie 18 euro, za austriackie musiałem kupić dwie po 10 dni, co dało kolejne 20 euro, a Słowenia to następne 30 euro. Koszt wakacji w Chorwacji jest porównywalny do tego nad polskim morzem. Trzeba jednak doliczyć dojazd A to jeszcze nie koniec, bo w samej Chorwacji bramki na autostradzie do Makarskiej i z powrotem to koszt ponad 50 euro. Jak to wszystko zsumować, robi się z tego poważna kwota, o której nikt z osób polecających taką jazdę na wakacje nie mówi. I to są tylko opłaty za drogi! Jak doliczyłem do tego paliwo, czyli jakieś 1300 zł na całą trasę, to wyszło, że prawie dwa tysiące złotych poszło na sam transport. Za taką kasę można by mieć przecież w Polsce tydzień wakacji z noclegiem. Żeby była jasność, to wakacje były super, Chorwacja jest naprawdę piękna i nie żałuję ani jednego dnia. Ale piszę, żeby inni wiedzieli, na co się szykować. Koszt dojazdu samochodem, to nie jest jakiś drobny dodatek, to spora część całego wakacyjnego budżetu. Warto to sobie od razu doliczyć do ceny noclegu i gotówki "na życie", bo inaczej na miejscu może czekać nas niemiła niespodzianka.