Do "najdroższego hotelu" trafia każdy: od polityka po księdza. "Trudno to nawet opisać"
— Była taka młoda dziewczyna. Wyglądała jak moja córka. Ten sam rudy kolor włosów, ten sam wiek. Czułam, jakbym to ją trzymała w ramionach. Ta dziewczyna właściwie odchodziła, a ja siedziałam na podłodze, gładziłam ją po włosach i czekaliśmy na pogotowie. Byłam profesjonalna. Musiałam. Jak wróciłam do domu, to rozpadłam się na kawałki — wspomina Adriana Brzeźniak-Misiuro, dyrektor Szczecińskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. Tekst powstał w ramach akcji #PrawdziwaCenaAlkoholu.